Rozdział VI

48 1 0
                                    

I znowu to samo co każdego dnia. Promienie słońca łaskoczą mój nos (ble, ble, ble), niechętnie wstaję i schodzę do kuchni. Widzę tam Abi trzymającą na rękach... królika!
-Po co ci on!? - wrzeszczę.
-Po nic. Tata zgodził się go przygarnąć- odpowiada spokojnie. -Zwariowałaś! Chcesz, żebym się wkurzyła?!
-Lepiej wyjdź na dwór- na twatzy mojej sostry zobaczyłam uśmiech. Wyszłam na podwórko. Tata stał przy przyczepie dla koni.Załadował tam Savy!
-Hej! - krzyknęłam.
-Przepraszam kochanie- westchnął.-Rodzice Chrisa zażądali oddania Savy weterynarzowi. Musi ją uśpić. I tak umrze.
-Pa Savy...- w moich oczach pojawiły się łzy.

I tak kończy się historia Marisy Forbs. Savy została uśpiona, a Marisa nie zerwała z Chrisem. Gdy dorośli wzięli ślub i wyruszyli w podróż życia do Francji, gdzie zaczęli prowadzić stajnię.

KONIEC

CZŁOWIEK I KOŃ XDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz