2. "To najgorsze doświadczenie jakie JA dostałam, nie ty"

218 27 12
                                    

Telefon na szafce nocnej wibruje nieustannie, rodzina, przyjaciele i były partner chcą się dowiedzieć co u mnie. Jednak ja nie jestem gotowa odebrać. Nie mogę udawać, że dobrze się trzymam lub co gorsza powiedzieć im prawdy. W głowie widzę już scenkę jak moja mama zalewa się łzami, a posiwiała babcia ledwo może ustać na nogach i podtrzymuje się starej zniszczonej komody. Pierwsze łzy spływają mi po policzkach, szybko zakrywam się białą pościelą, aby nikt z sali nie usłyszał mego łkania, ale mam świadomość, że każdy wie co teraz robię.

Uspokajam się, biorę w dłoń telefon i wychodzę. Chcę z kimś porozmawiać, więc wybieram numer, który znam już na pamięć. Moja najlepsza przyjaciółka odbiera natychmiastowo.

– Hej. Jak się czujesz?

Moja dolna warga drga, nabieram powietrza w płuca.

– Dobrze. – Cichy szloch wymyka mi się z ust.

– Płaczesz? Powiedz co się dzieję?

– Mam dwa torbiele. Lekarz powiedział, że są duże. Czekamy na miesiączkę, może pękną i operacja nie będzie potrzebna.

– Och, kochanie wszystko będzie dobrze. Operacja to nic takiego.

– Boję się Ania. Tego bólu, operacji... Wszystkiego. Ja już tyle w życiu bólu wycierpiałam.

– Wiem... Przykro mi. Nie wiem co mam ci powiedzieć.

Otarłam słoną kroplę z policzka i uśmiechnęłam się przez łzy.

– Mam tutaj twój list, otworzę go później i przeczytam.

– Cieszę się.

Zapadła cisza, po raz pierwszy odkąd znam Anię, nie wiedziałyśmy co powiedzieć.

– Będę kończyć zadzwonię do innych.

– Dobrze.

– Odezwę się później. – Rozłączyłam się i wybrałam numer do mamy.

Po kilku chwilach odebrała.

– Jaka diagnoza?

– Mam dwa torbiele.

– Dwa?! O matko!

Łzy popłynęły mi po policzkach. Strach w jej głosie sprawił, że na nowo obudził się on również w moim sercu.

– Mamo, ja nie chcę operacji...

Głośno płakałam, tak, że postanowiłam schować się w toalecie.

– Córeczko, ale jak zrobią ci ją, to później przestanie cię boleć.

– Mama, ale ja się boję, ja nie chcę być cięta. Mamo proszę... – Błagałam ją o cud, który przecież ona nie mogła mi dać.

– Wiem, ale naprawdę, oni dadzą ci znieczulenie.

– Tak, ale ja się boję tego bólu po operacji. Tego leżenia tutaj. Jestem tu całkiem sama. Ja nie chcę tu być... – Do głowy napłynęły mi moje problemy, brak pracy i niedawne rozstanie z chłopakiem. Wszystko zawaliło mi się na głowę. Byłam wściekła, rozżalona i czułam, że to co dzieje się w moim życiu nie jest sprawiedliwe.

Mój płacz już nie pozwalał mi nabrać wdechu. Dusiłam się własnymi łzami.

– Będzie dobrze. Wiele kobiet to przechodzi.

– Ale ja niechęcę. Nie będę tutaj leżeć. Nie będę mieć operacji.

– Dasz rade. Kocham cię. – Byłam w szpitalu jeden dzień, a czułam się jakbym spędziła już tam rok. W samotności. Z nikim nie można się pośmiać, zapomnieć o chorobie. Nie wyobrażałam sobie tego, że mogę tam zostać na dłużej. W cierpieniu. Cała obolała. Bez nikogo...

Szpital Nadziei // True storyWhere stories live. Discover now