Rozdział II Wypadek

165 11 1
                                    

Zapewne ciekawi Cię co to za dzień, co się wtedy stało. Otóż mój ukochany Tata miał wypadek. Może zacznę od początku dla logicznej całości...
Mój ojciec dostał propozycje pracy w Niemczech. Nie byłam zadowolona bo wiedziałam że będę musiała się z nim rozstać. Niestety kredyt, który wzięliśmy na budowe domu, zmusił tatę do podjęcia tej trudnej decyzji. Okazało się, że ojciec będzie pracował ze swoim przyjacielem-Mariuszem , z którym stracił kontakt. Widać, że był zadowolony, ponieważ nie będzie tam sam. Nie chciałam żeby jechał, bo nie miałam ochoty zostawać sam na sam z mamą.
Przez pierwsze miesiące bardzo tęskniłam za ojcem. Byłam szczęśliwa kiedy z nim rozmawiałam przez telefon, a jeszcze bardziej gdy przyjeżdżał. Zawsze gdy wracał do domu na kilka dni (3-5) to przywoził słodkie rzeczy np. Czekolady, ptasie mleczka, orzeszki, ptysie i oczywiście żelki. Kiedy przyjeżdżał to witałam się z nim a potem zaglądałam do torby czy nie ma moich ulubionych żelków Haribo. Gdy już je zobaczyłam, wzięłam opakowanie i poszłam do pokoju, a tam cicho jak mysz spożywałam swoją "zdobycz".
Dni z tatą bardzo szybko mijały. Rozstanie co miesiąc było coraz krótsze i mniej emocjonujące. Wszystko szło w dobrą stronę, ale zdarzył się dzień, w którym wszystko się zmieniło. Pamiętam to doskonale. Ja i mama leżałyśmy w sypialni i oglądaliśmy serial, w pewnej chwili ktoś zadzwonił do mamy. Był to Mariusz-kolega taty z którym pracował. Na początku rozmowa była normalna, ale potem czego się dowiedziałyśmy wstrząsnęła nami.
"-cześć Mariusz-powiedziała spokojnym głosem mama.
-Ania, tylko się nie denerwuj. Artur miał wypadek
-Jak to ? Jaki wypadek?! Co wy zrobiliście?-mówiła zrozpaczonym głosem"
Gdy już dowiedziałam się o co chodzi, wybiegłam na dwór i zaczęłam głośno płakać. Nikt nie mógł mnie uspokoić .
Mój ukochany Tata grał z kolegami nad jeziorem w siatkówkę. Brzmi niegroźnie. Nagle któremuś z kolegów wypadła piłka, a Tata pobiegł po nią. Plażówka wpadła do jeziora. Kiedy ojciec wszedł do wody na wysokość kolan postanowił skoczyć na główkę niestety gdy to zrobił uderzył głową o dnie jeziora. Złamał kręgosłup, a roztrzaskane kręgi szyjne C6-C7 wbiły się w rdzeń kręgowy uszkadzając go i paraliżując tatę. Ojciec nie mógł się wynurzyć z wody. Na szczęście zauważył to przyjaciel taty i szybko zareagował. Wyciągnął go ostrożnie, a w tym czasie kumpel ojca zadzwonił po pogotowie.

Druga SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz