Rozdział IV Wyjad mamy

108 12 2
                                    

Moja mama jak najszybciej chciała jechać do taty, ale to nie takie proste.
Na szczęście szef taty, u którego pracował, wynajął specjalnie dla mamy busa( zawiezie ją pod sam szpital) tłumaczkę( przetłumaczy rozmowę) oraz adres domu gdzie mieszkali jego pracownicy.
Też chciałam odwiedzić tatę, ale matka zaczęła coś opowiadać " kto się zajmie domem?".
Trudno...
Tak czy siak musiałam zostać z dziadkami- rodzicami mamy.
Pięknie- pomyślałam- jeszcze ich mi tutaj brakowało.
Kocham ich, są moją rodziną, ale ... potrafią każdego zdenerwować.
Mama pojechała, a ja zostałam z nimi....  godziny się dłużyly, a ja nie mogłam się doczekać kiedy w końcu mama przyjedzie...
Te kilka dni z nimi były okropne! Nigdy więcej!
Pamiętam ich słowa do dziś.
"... idź pobiegaj, trochę ruchu źle ci nie zrobi"
"Masz zamiar to jeść? "
"A może pójdziesz do dietetyka?"
Oczywiście... przytyłam w wakacje.  Byłam rozpieszczana tymi słodyczami, ale to co mnie doprowadziło do takiego stanu to chipsy... kupowałam od dwóch do pięciu paczek dziennie. Mniejsza o to... Nie miałam kosmicznej nadwagi,ale fakt był taki że miałam tą nadwagę. Wracając do dziadków...
Nawet jeśli byłam wtedy przy kości nie oznacza to że mogą mnie męczyć. Tęskniłam za mamą.

Druga SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz