Seven

226 20 2
                                    

" Nie lubię Cię. Mówię to wręcz za łagodnie. Nie potrafię powiedzieć " Nienawidzę Cię". Nie jestem tak okropna."

Poprawiłam okulary i szybko wrzuciłam liścik do szafki. Rozejrzałam się czy nikt mnie nie widział i pobiegłam do łazienki. Moje oczy całe były w słonych łzach , próbowałam je zetrzeć rąbkiem mojego swetra , jednak było to na nic. Na ich miejsce pojawiały się nowe. Otworzyłam drzwi i podeszłam do umywalki. Odkręciłam wodę i przemyłam twarz. Kątem oka widziałam przy sąsiedniej umywalce dwa plastiki. Lustrowały mnie od stóp do głów z głupim uśmieszkiem i trącały się ramiona.

- Ładny sweterek jak na Lumpeks.- Powiedział i zaśmiała się.

Przetarłam oczy i włożyłam na nos okulary.

- Nie mów tyle , bo Ci te kolagenowe usta odpadną. - Powiedziałam i wyszłam z łazienki. 

Przez drzwi słyszałam jak prycha i żali się przyjaciółce. Chyba ją coś dotknęło, ale nie będę sobie nią zawracać głowy. Skierowałam swoje kroki do sali biologicznej i zasiadłam w ławce. Byłam lekko spóźniona co zdziwiło moją panią , lecz się nie odezwała. Nie będzie mi prawiła kazań , bo mnie lubi i wierzy , że to jednorazowe. Ech.. Znów 45 minut nawijania o kręgowcach. No proszę.. To materiał na pierwszą gimnazjum.. Dziwie się większości osób , które nie wiedzą , że pająk jest bezkręgowcem... 

Ludzie to pierwsza gimnazjum , a nawet podstawówka! No proszę!-

Pewnie myślicie , że zachowuje się jak kujon , ale to nie moja wina , że takie rzeczy brało się już w podstawówce...

- No proszę...To niech powie mi pani..o ty!- Powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.Podniosłam się z ławki i powiedziałam;

- Pająk należy do bezkręgowców. W tym do grupy stawonogów , w tym też do pajęczaków. - Powiedziałam i usiadłam.

Wszyscy się na mnie gapili jak na UFO. Oczywiście no , bo przecież połowa w tej szkole ma tylko zakodowane: PIEPRZENIE, RUCHANIE I BZYKANKO NA KOLANKO.

---

Dzwonek! Jupi! Wreszcie!

Szybko poderwałam się i pierwsza wyszłam z klasy. Pobiegłam się do szatni szybko przebrać by wyjść wcześniej i go uniknąć. Wyszłam z budynku i skierowałam się do bramy.Jednak nie udało mi się go uniknąć  , bo stał przy bramie i szukał mnie wzrokiem. 

Szybko zawróciłam do budynku i już otwierałam drzwi by wejść. Jednak usłyszałam za sobą;

- Stój! Tak ty! Ta brzydka!- Powiedział do mnie i podbiegł. Nie było już ratunku. Popchnął mnie o ścianę.

- Tak ty. Jak śmiesz dokuczać mojej dziewczynie.- Powiedział do mnie , a w jego oczach widać było gniew.

- Sama zac..zęła..- Nie zdążyłam powiedzieć , bo znów popchnął mnie mocno ścianę. Uderzyłam w nią głową , z której zaczęła się lać  krew.

- I dobrze Ci tak ty dzi.ko.-Powiedział śmiejąc się ze mnie.- Brzydki pasztet w tanim sweterku. - Powiedział chwytając kawałek materiału i dotykając go.

- Dzi*ką to jest twoja dziewczyna i te , z którymi sypiasz.- Wysyczałam i próbowałam się nie rozpłakać.

- Co?- Powiedział i zacisnął szczękę. Ściągnął mi okulary z nosa i je złamał. Po czym rzucił nimi we mnie. Kilka kawałków szkła wpadło mi we włosy , a kilka na twarz, kalecząc ją. On tylko uśmiechając się złowieszczo , odszedł.

Przeszedł mnie dreszcz na to wspomnienie. Odtąd zaczęłam pisać te liściki..



Letters to him  I LHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz