Patrzyłam na Zayn'a z wielkim uśmiechem na twarzy. Przedstawił mnie swoim znajomym, a teraz naprawdę świetnie się bawię w ich towarzystwie. Śmiejemy się z sucharów Niall'a, słuchamy historii, które opowiada nam Louis, a na deser chłopcy opowiadają mi jaki był mój chłopak, kiedy jeszcze był w zespole. Mój chłopak. Czuję jak po moich policzkach płyną łzy z powodu długiego śmiechu. Z nimi nawet przez chwilę nie można być poważnym, wystarczy, że spojrzysz na tą bandę idiotów i na twojej twarzy pojawia się wielki banan, który już nie chce zniknąć. Chciałabym, żeby to trwało wiecznie.
CZYTASZ
my perfect friend // z.m ✔️
Fanfiction[OPOWIADANIE TROCHĘ CRINGE, BO JAK JE PISAŁAM TO MIAŁAM 15 LAT] w8baby: byłabyś świetnym marynarzem idk: dlaczego? w8baby: bo tak szybko umiesz postawić maszt idk: weź idk: bo się jeszcze zarumienię © 2015/2016 okładka: dzejnisrejni