Był piękny ranek, Pitul wyszedł z babcią na dwór. Biegał jak opętany za ptakami.
Gdy biegł zachaczyl się o korzeń i upadł. Wtem pobiegłam do niego. Wzięłam go na ręce i poszłam z nim do domu. Położyłam bo na moich kolanach. Leżał w bezruchu.
Babcia martwiąca się o Pitula zadzwoniła do zaprzyjaźnionego weterynarza. Zarejestrował nas na popołudnie.
Zaczęłam głaskać psiaka po jego malutkiej główce.
Nadeszła 16.00. Spakowaliśmy potrzebne rzeczy i szybko włożyliśmy szczeniaka do transportera, ponieważ zaraz miala przyjechać ciocia,która miała nas zawieźć do weterynarii.
Gdy przyjechała szybko zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy.
Po jakiś 20 minutach byliśmy na miejscu. Byliśmy ostatnimi pacjetami więc zaprosił nas do środka.
Gdy weszliśmy do gabinetu zobaczyliśmy tam różne ciekawe urządzenia, którymi bada zwierzęta.
Pitul był zaniepokojony nowym otoczeniem, w którym się znajdował. Piszczał i skomlał jak oparzony. Byłyśmy przestraszone wyciem psiaka. Myślałyśmy, że jest z nim coraz gorzej, ale weterynarz powiedział, że to na skutek zmiany otoczenia.
Polozylysmy transporter na blacie i wypuściłyśmy szczeniaka. Był rozkojarzony i przestraszony. Weterynarz wziął go i zbadał. Zaczął od głowy. Oglądał jego czaszkę, potem oczy, a skończył na uszach. Następnie przeszedł do badania tułowia zwierzęcia. Od klatki piersiowej do podbrzusza. Aż na samym końcu zajął się nogami.Gdy skończył badać Pitula doszedł do wniosku, że jest on tylko mocno obity. Przepisał maść którą trzeba smarować siniaki 2 razy dziennie, rano i wieczorem.
Gdy wróciliśmy do domu położyłam Pitula na fotel.Mam nadzieję że się spodobała historia Pitula. Następna pojawi się już nie długo. Zapraszam do kontynuacji mojej książki.
( w tamtym rozdziale mówiłam że będzie ten rozdział 3 razy dłuższy od poprzedniego ).
CZYTASZ
Mój przyjaciel jamnik
Cerita PendekTa Książka będzie oparta na faktach. Będzie o czarnym jamniki o imieniu Pitul.