39 8 0
                                    


Stanęli na wysokim wybrzeżu i podziwiali wzburzone morze.

Aleksander spojrzał na Lunę i zauważył jedną łzę.

Była szczęśliwa, naprawdę była.

Spędzili tam mnóstwo czasu, siedząc i po prostu wpatrując się przed siebie.

Aleksander uświadomił sobie, że Luna przypomina mu morze, co go zdziwiło.

Była przecież tak spokojna, a morze tak wzburzone.

Miał jednak wrażenie, że oboje chowają w sobie tajemnice, o których nikt się nigdy nie dowie.

Kątem oka zobaczył, że Luna przegląda jakąś książkę.

Tak właściwie był to jego szkicownik.

Przez chwilę był niespokojny, ale ona dała mu do zrozumienia, że to w porządku.

Zafascynowała go tym jeszcze bardziej.

A potem wstali i odeszli.

Dotarli na piękną plażę, która wyglądała jakby zapomniał o niej cały świat.

A oni w tym momencie tak chcieli się czuć.

Luna powiedziała mu, że nie chce wracać.

Wiedział, że to jest prawdziwa decyzja, a nie nieprzemyślany kaprys.

Wiedział to, bo nie powiedziałaby czegoś tak szybko, gdyby nie było najwyższej wagi.

A to było.

Luna się ostatecznie odnalazła.

I Aleksander też.

Cicho tuWhere stories live. Discover now