Rozdział 7

245 19 2
                                    

Stefan:

Minęło kilka dni od tych okropnych zdarzeń. Z Eleną wydaje się być lepiej. Dużo czasu spędza z nami , rozmawia , śmieje się nawet czasem. Jestem zdziwiony jej nagłą zmianą ale cieszę się, że stara się jakoś z tym pogodzić. Jednak czasami mam wrażenie, że to jest wszystko gra, że udaje przed nami poprawę a w rzeczywistości przeżywa to tak samo. Zdaje sobie sprawę, że nie tak łatwo się pogodzić ze stratą wiem to po sobie, wszystko jest kwestią czasu. Czasami czasami zdaje mi się , że słyszę jej płacz lecz może tylko mi się zdaje.

Już sam nie wiem co jest prawdą a co nie. Naprawdę chciałbym, żeby to wszystko co teraz robi okazało się prawdą a nie przykrywką.

Elena:

Nie żałuję tego co chciałam zrobić , jedyne co żałuję to tego, że mnie uratowali. Jednak postanowiłam, że pokaże im , że jest lepiej. Uśmiecham się, spędzam z nimi czas nawet czasami gdzieś wychodzimy. Ale to tylko pozory , nie chce być przez nich kontrolowana, słuchać ich rad albo, że już czas pogodzić się ze stratą.

Nic nie wiedzą , nic. Nie stracili tyle osób w życiu ile ja i wciąż je tracą. Chciałabym to zakończyć , naprawdę nie marzę o niczym innym. Z jednej strony wyrządziłabym tym krzywdę Jeremiemu i reszcie. A z drugiej to wiem , że beze mnie byłoby im lepiej . Teraz tylko się martwią z mojego powodu a tak to mogliby być szczęśliwi i mieć życie jakie zawsze sobie marzyli.

Tak , już teraz wiem co muszę zrobić. To jedyne wyjście aby i ja i oni poczuli ulgę. Zrobiłam wszystko co należy , podeszłam do okna jeszcze raz ten jeden ostatni spojrzałam na pokój , w którym spędzałam ostatnie tygodnie i wyskoczyłam przez okno jedyne o czymś myśląc to to, że w końcu będę wolna.

Stefan :

Obudziłem się około 9 na dole słyszałem pogawędkę Alaricka i Jeremiego, tak od kiedy Rick do mnie zadzwonił praktycznie tu mieszkam. W sumie wolę mieszkać z nimi niż sam tu przynajmniej coś się dzieje i mam się do kogo odezwać.

Zszedłem na dół gdzie Alarcik z Jeremym robili naleśniki. Chodź gustuje w innym jedzeniu chętnie spróbuję to co robią. Przywitałem się z nimi po czym usiadłem przy stole po tym jak zapewnili mnie , że nie potrzebują pomocy.

- Elena jeszcze śpi? - spytałem zauważając jej nieobecność w pomieszczeniu.
- Jak widać - powiedzieli równocześnie po czym spojrzeli na siebie i się zaśmiali. Uśmiechnąłem się patrząc na nich starających się wprowadzić trochę światła do naszego życia.

Śniadanie przebiegło w bardzo pogodnej atmosferze co w naszej sytuacji było rzadkością. Rozmawialiśmy jeszcze o znalezieniu Liv i Luke'a ,którzy to po przerwanym zaklęciu podrożników gdzieś zniknęli i do tej pory nikt o nich nie słyszał. Nie możemy wiecznie mieszkać na obrzeżach Mystic Falls to w końcu nasze miasto dlatego chcemy żeby bliźniaki zlikwidowali granice i moglibyśmy w spokoju wrócić do swoich mieszkam chociaż nie wiem czy ja albo ktokolwiek inny chce przebywać w pensjonacie, który w każdym miejscu przypomina o Damonie.

Dochodziła jedenasta. To dziwne , przecież Elena tak długo nie śpi. Pójdę sprawdzić co ona tam tak długo robi.

W pokoju nie było żywej duszy co mnie zdzwiło bo nie przypominam sobie , żebym słyszał kogolwiek wychodzące z domu jednak otwarte okno wyjaśniło to czemu nie słyszałem.
Zastanawiam się gdzie mogła pójść gdyby chciała wyjść mogła to zrobić drzwiami. Moją uwagę przykuła płyta z doklejoną kartką na której były inicjały każdego z nas napisane jej pismem, które bez problemu poznałem.

Tak więc zadzwoniłem do wszystkich przyjaciół , którzy zjawili się niecałe 20 minut . Wyjaśniłem im co się wydarzyło i podłączyłem płytę do telewizora.

Na ekranie pojawiła się Elena , która patrząc się prosto w kamerkę zaczęła mówić
- Sama nie wiem czemu nagrałam to,  mogłam wszystko wyjaśnić w liście ale postanowiłam, że w taki sposób będzie łatwiej. Otóż postanowiłam odejść. Wiem, że jest to dla was ciężkie do przyjęcia ale beze mnie będzie wam lepiej. A ja nie daje sobie rady z całą sytuacją mimo , że staram się was uszczęśliwić nie okazując tego. Wiem, że was męcze dlatego postanowiłam, że i dla mnie i dla was odejście będzie najlepszym wyjściem. Nagrałam ten filmik  , żeby się pożegnać. Chcę żebyście widzieli , że was wszystkich mocno kocham i chce , żebyście wasze życia były takie jakie sobie wymarzycie. Żyjcie pełnią życia i zapomnijcie o istnieniu Eleny Gilbert. Tak będzie wam łatwiej. Dziękuję za wszystko co kiedykolwiek dla mnie zrobiliście i za wspomnienia jakie mam z wami. Żegnajcie - powiedziała po czym płyta z płaczącą brunetką się skończyła a w salonie zapadła cisza.




Zapraszam do komentowania!

Miłość silniejsza niż śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz