Nowa szkoła.

1.6K 112 3
                                    

  A jednak wcześniejsze zdarzenie to sen. Chyba zbyt bardzo przywiązuje się do wampirów i przez to już nawet w snach nie mogę być bezpieczna.

???: Jesteś słodka gdy śpisz Ayo-chan.

--------------------------------------------------------

*Moje myśli*

(O nie tylko tego tu brakowało)

------------------------------------------------------

Ayo: Wypad zboczeńcu!- wrzasnęłam na cały dom.

*Przy śniadaniu*

Reji: Nie mogę uwierzyć jak taka kobieta jak ty może się tak zachowywać. To niedopuszczalne i karygodne by robić taki hałas z samego wieczoru!

Reji: Laito ty też nie byłeś lepszy. Mam nadzieję że ta sytuacja się nie powtórzy.

    Gdy kazanie się skończyło w jednym kawałku wróciłam do pokoju. Nie zdążyłam nawet zareagować gdy poczułam bolesne ukłucie w dłoni. Odwróciłam się a za mną stał Kanato. Jednak coś zmusiło wampira do zaprzestania posiłku, ponieważ jak oparzony odskoczył ode mnie zahaczając kłami o resztę mojego nadgarstka.

Kanato: Twoja krew smakuję jak szczur pomieszany z błotem .

Zanim się zorientowałam co powiedział, znikną. Nie widuje się co dzień takiej reakcji, ale cóż może nie nabawię się tu zgonu z powodu utraty krwi. Nie dane mi było długo rozmyślać, w moim pokoju rozbrzmiało pukanie do drzwi. Krzyknęłam coś w stylu ,,Wejdź". Moim gościem okazała się być Yui. Tak w sumie to bardzo miła z niej osoba lecz nie potrafiła powiedzieć ,,nie". Z doświadczenia wiem, że gdy ktoś nie potrafi komuś odmówić, to nie za długo zabaluje na tym świecie. Opowiedziała mi też o wcześniejszych zdarzeniach, porwanie przez Mukamich, przebudzenie Córki Króla demonów i matki Ayato, Laito i Kanato. Na rozmowie zeszły nam dobre 3 godziny. Nie dano nam dłużej rozmawiać, ponieważ przerwał nam Ayato, który porwał dziewoję Yui i zniknął. Boleśnie sobie uświadomiłam, że mój nadgarstek krwawi. Dobrze że przed wyjazdem zaopatrzyłam się w bandaże. Sprawnie opatrzyłam ranę i walnęłam się na łóżko. Kątem oka spostrzegłam list był on od Karl Hainza. Z tego co wyczytałam to chce bym się ,,zaprzyjaźniłam" z jego synami i nauczyłam ich czegoś o ludzkich uczuciach. Wydało mi się to trochę śmieszne bo przecież najpierw miałam być ich ofiarą a teraz przyjaciółką. No ale co zrobisz rozkaz to rozkaz i sprzeciwić się nie można. Jeszcze była jakaś wzmianka o tym że idealnie się do tego nadaję bo moja krew jest dla nich niczym kurz na piłce czyli niczym specjalnym, odżywczym itp itd. Jednak coś mi tu nie pasowała. Dobrze wiedziałam że władca jest bardzo utalentowanym manipulatorem ale czułam, że nie o  wszystkim wiem całą prawdę. Skąd jestem? Kim byli lub są moi rodzice? Czemu mnie zostawili? Czy zrobili to specjalnie? Czy się dla nich liczę? A zresztą trzeba zawsze pozytywnie myśleć. Postanowiłam dzisiaj zaprzestać rozmślania  na ten temat. Odczekałam jeszcze parę minut i postanowiłam pozwiedzać posiadłość. Przechodząc przez najróżniejsze korytarze i skrzydła, dotarłam do pokoju gier. Postanowiłam zajrzeć do niego. Chyba w coś grali ponieważ byli tu prawie wszyscy z braci no i oczywiście Yui. Wyglądało na to że grali w rzutki.

Kanato: O! Ayo-san chcesz z nami pograć.- powiedział z chytrym uśmieszkiem.

Ayo: No dobra gadajcie. Gdzie tkwi haczyk.

Laito: Haczyk tkwi w tym że osoba która zbierze najwięcej punktów zadaje pytanie osobie przegranej.

Ayo: No dobra wchodzę w to! Tylko nie płaczcie jak przegracie.

Pierwsza runda zwycięstwo: Ayo

Druga runda zwycięstwo: Subaru

Trzecia runda zwycięstwo: Ayo

Przegrany: Yui

Ayo: No dobra Yui gadaj w kim się bujasz.

Yui: Ayato.- odparła cicho blondynka.

Podeszłam do Yui i poklepałam ją po ramieniu.

Ayo: To gratuluję.

Ayato: Chichinasi jest tylko Ore-sama!

Ayo; Hai hai tylko jak jej coś zrobisz to ukatrupię cię i nie będzie litości. 

I tak ten wieczór się zakończył.

*po tygodniu*

Czas wolny się skończył i zaczęła się szkoła. Wylądowałam w klasie z subaru. W zasadzie to nie była szkoła tylko Akademia. Poznałam nowych nauczycieli byli bardzo mili i uprzejmi. Nadążałam z programem ponieważ już wcześniej uczyłam się już tych rzeczy. Podobno do Akademi przyjechali uczniowie z wymiany. Można było się zapisać na tyle zajęć dodatkowych że wybrałam dwa bo tylko na tyle mi czasu starczyło. był to śpiew i siatkówka. Musiałam coś robić przez czas oczekiwania na pozostałych braci Sakamakich ponieważ reszta kończyła 2h później. Więc po skończonych lekcjach udałam się na zajęcia z siatkówki wraz z nowo zaprzyjaźnionymi kolegami. Tylko znając moją zwinność musiałam się wywalić już pierwszego dnia w nowej szkole. Co tak dokładnie się stało? Stało się to że podczas robienia blocka, niechcący podwinęła mi się noga i tak skończyłam z bolącą nogą. Więc z  pomocą pani od SKS udałam się do gabinetu pielęgniaża. Szkolnym pielęgniażem był wysoki mężczyzna z blond włosami i złotymi oczami. Miał na imię Rain Heart ale był zaskakująco podobny do Karl Hainza. Po otrzymanej pomocy i zapewnieniu że naprawdę nic mi nie jest udałam się na zajęcia z wokalu. Gdy wszyscy wszystko pokończyli pojechaliśmy do posiadłości.

     Ale czy ten spokój będzie trwać wiecznie?

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Dłuższy rozdział :).


Historia jednej niewiadomej.Przygoda niezwykłej dziewczyny.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz