Obietnica

1.5K 108 26
                                    

 Ciemno zimno. Jedyne co widzę to wampiry stojące i wyśmiewające się ze mnie. Nagle czuję  ból przeszywający moje ciało. Słyszę śmiechy moich oprawców. A ja jedyne co robię to siedzę cicho i znoszę wszystkie tortury.

    Obudziłam się cała spocona. Chyba nie ucieknę od przeszłości. Lecz to tylko sen. Jednak coś nadal nie dawało mi spokoju. Spojrzałam na zegarek. Było dosyć wcześnie choć na dworze ciemno. Postanowiłam wyjść z pokoju i pochodzić trochę po rezydencji. Jedyne co mogło sprawić, że cierpiałam to krzywda najbliższych. W takich zamyśleniach przebyłam połowę posiadłości. Zauważyłam, że drzwi do jednego pokoju są uchylone. Kątem oka spostrzegłam postać oświetloną blaskiem księżyca. Trzymającą srebrny nóż. Chwila.... NÓŻ?!  Czekajcie... to przypadkiem nie Subaru próbujący się zabić. Dopiero do teraz doszły do mnie jego głos. Moje nogi jakby same się ruszyły. Wbiegłam do pokoju:

Ayo: Czekaj nie możesz tego zrobić!

Subaru: Odejdź ode mnie! Nie znasz mnie! Jestem POTWOREM!

Po tych słowach moje źrenice się rozszerzyły. Dopiero teraz dotarło do mnie co to za sztylet. Skierował go sobie w stronę serca. Naglę moje ciało przeszył ból, jakiego nigdy nie czułam. To on zmusił mnie do mojego ruchu. Chwyciłam za ostrzę jednocześnie rozcinając sobie ręce. Krew zaczęła mi spływać z rąk małymi strużkami. 

Ayo: Nie prawda! Na pewno nie jesteś potworem! 

Subaru: Zamknij się głupia! Nic o mnie nie wiesz! 

Ayo: Może i nic nie wiem ale nie dopuszczę byś sobie coś zrobił!

Łzy zaczęły mi spływać po policzku. Co prawda nawet go dobrze nie znam, ale czemu czuję się tak dziwnie. Czemu? 

Ayo: Proszę! Będziesz mógł mnie zabić tylko nie zabijaj siebie! Podporządkuje się tobie!

Po tych słowach przed moimi oczami zaczęły pojawiać się mroczki. Zapewne z utraty krwi. Straciłam przytomność.

------------------------------------                                                                                                                                                               3 godziny później.

Obudził mnie ból. Otworzyłam oczy i ujrzałam że dłonie mam obwinięte bandażem. Natychmiast przypomniałam sobie wydarzenia z tamtej nocy. Chwila czy Subaru Żyje? Nie zważając na ból zerwałam się z łóżka i w piżamie pobiegłam do jego pokoju. Nie pukając wtargnęłam do pomieszczenia i zastałam je poniszczone. Na szczęście białowłosy był tam. Jednak zanim zdążyłam coś powiedzieć on minie wyprzedził:

Subaru: Tch.. Jesteś upierdliwy kolibrze.

Ayo: Całe szczęście ze żyjesz. Czekaj jak mnie nazwałeś!

Subaru: K O L I B E R.

Ayo: Ale wiesz, że mam imię. 

Subaru: Hehehe... Haha ale nie pamiętasz wczorajszego twojego ostatniego zdania.

Ayo: Że coooooooooooooooo!! (rumieniec lvl hard)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Reji: Naprawdę nie wiem jak ktoś taki jak ty może się tak zachowywać z rana!

Ayo: Przepraszam. :(

Reji: Mam nadzieję że coś takiego się PO RAZ KOLEJNY NIE WYDARZY! Żeby budzić wszystkich z takiego powodu.

Ayo: To ja może się lepiej ulotnię?

Reji: O nie teraz jak to sama powiedziałaś należysz do Subaru i masz się mu podporządkować!

Ayo: R-Rozumiem. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nareszcie kazanie Rejiego po raz kolejny się skończyło, więc postanowiłam pójść do ogrodu. W ogrodzie przeważały głównie krzaki białych róż. Jednym słowem wyglądał jak z bajki. Postanowiłam się przebiec po alejkach i oczywiście musiałam no musiałam się wywalić.

???: Hehe.. Hahahaha

Ayo: Nie śmiej się zemnie. ( dziecinny głos)

Subaru: Baka! Jesteś taką łamagą.

Postanowiłam pozbierać resztki mojej dumy i powstać z jakże wygodnej gleby, niestety pech to on chodzi w parach i musiałam się zranić o coś znów. Tym czymś był kolec białej róży.  

Subaru: Tch, choć tu.

Przyciągnął mnie do siebie, odchylił moje włosy i wgryzł mi się w szyję. Bolało i to strasznie, lecz po chwili uczucie to zastąpiło zupełnie nowe uczucie, to była przyjemność.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gomen za długą nieobecność. Jednakże nie wiem czy zrobić subaru takiego Tsun Tsun czy bardziej takie no wiecie. Dlatego piszcie :)

Historia jednej niewiadomej.Przygoda niezwykłej dziewczyny.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz