Goście wychodzili. Watto pozwolił mi też isc. Oprowadziłem ich po tatooine. Zblizała sie burza piaskowa wiec zaprosiłem ich do mnie. Tam zjedliśmy kolacje i guikon (owy gosc z mieczem jedi) rozmawiał z mamą jak zdobyć pieniądze na części do statku. Powiedziałem ze moge wystartowac wyscigu a za wygraną kupią cześci. Mama sie nie zgodziła. Poszłem z padme do mojego pokoju i pokazałem jej jakiego droida typu C-3PO zbudowałem. Nagle mama powiedziała że moge wystartować wyscigu. -Przecież nie mamy scigacza -powiedziała mama. -Watto wszystkie sprzedał lub ty rozbiłeś.
- Ale ja mam przecież sam go zbudowałem.
-Dobra ale musicie przekonać Watta. Wiec poszliśmy do Watta przekonalismy go Guikon poszłedł jeszcze porozmawiać z watto. Przygotowalismy sie do wyscigu.
(Po wyscigu)
-Jest Wygrałem, Wygrałem.
Guikon powiedział zeby częsci dostarczyli mu na statek.