Odpowiedź jest tylko jedna...

88 4 2
                                    


*Wiktor*

Ze snu wyrwały mnie dziwne odgłosy. Byłem zbyt zmęczony, nawet nie patrzyłem gdzie jestem. Strasznie bolała mnie głowa. Było mi zimno i mokro. Próbowałem przypomnieć sobie, co działo się wczoraj. Zrobiliśmy imprezę i chyba się upiłem...Zmęczony obróciłem się na drugi bok. W jednej chwili usłyszałem plusk i zachłysnąłem się cieczą. Natychmiast wstałem do pozycji półleżącej i otworzyłem oczy. Byłem w wannie. Pełnej wody. Na szczęście w ubraniach, mam pewność że mnie nie zgwałcili. Chcieli mnie utopić czy jak? Chyba nie upiłem się tak bardzo, aby spać w wannie pełnej wody..Rozejrzałem się po łazience. Oprócz mnie była tu jeszcze Gruszka. Była źródłem tych dziwnych dźwięków. Pochylała się nad toaletą i zwracała wczorajsze jedzenie. Wyglądała okropnie. Jej włosy były całe z wymiocin. Odruchowo skrzywiłem się na ten widok. Trzymała w silnych objęciach kibel, jakby się bała że zaraz gdzieś ucieknie. Widać było, że na początku nie zdążyła do niego dobiec. Jej "ślady" znajdowały się również na podłodze. Prawdziwa królowa klozetu. Ostrożnie wstałem i zręcznie omijając przeszkody ruszyłem do pokoju. Po drodze widziałem uczestników imprezy. Wszystko było rozrzucone, jakby przeszło tędy tornado. Jordi rozłożyła się na stole, ignorując całkowicie fakt, że pod sobą ma talerze z bigosem. Łyszak leżała pod stertą brudnych ubrań i wdychała ten smród z uśmiechem na twarzy. Co kto lubi. Kluska spała w samej bieliźnie z kartami w ręku. Hazard nie był jej mocną stroną. Przypatrzyłem jej się chwilę. Deska. Przykryłem ją kocem i ruszyłem w stronę okna. Trzeba wywietrzyć te pomieszczenie. Ku mojemu zdziwieniu było już otwarte. Leżała w nim Dominika. Połową w mieszkaniu, a drugą na zewnątrz. Widoki zza szyby również były interesujące. Nagi Daniel z doniczką na głowie przywiązany do drzewa, obok śmiejącej się z kamienia Shiry. Jak oni się tam znaleźli? Chuj wie. Wewe czaiła się pod dywanem. Prawie ją przydeptałem, ale w porę zauważyłem wystającą głowę. W celu zjedzenia czegoś poszedłem do kuchni. Tam przeżyłem szok. Jakieś dwie obce dziewczyny siedziały na stole i wyżerały zawartość lodówki. Zauważyły mnie i kazały mi się dołączyć. Mówiły do mnie tak, jakbyśmy się znali. Zrobiłem to co mi kazały, ale czułem się niezręcznie. Mój wyraz twarzy wręcz pytał "Kim ty kurwa jesteś?".

*4 godziny później*

*Jordi*

Wszyscy siedzieliśmy w ciszy w salonie. Dwie nowo zapoznane koleżanki były z nami. Ktoś ukradł Danielowi telewizor.

- Podejrzewasz nas? - zapytała wprost Kluska wyraźnie urażona.

- Tylko wy tu jesteście. Drzwi były zamknięte. - powiedział.

- Ale okno nie. -zauważyła Dominika.

- I jak to sobie wyobrażasz? Zajebaliśmy ci telewizor i ukryliśmy w jednym z twoich pokoi, czy co? - spytał ironicznie Wiktor.

- No wiesz co, Daniel? - do rozmowy dołączyła Gruszka.

- Co ja powiem rodzicom...- chłopak złapał się za głowę i zaczął nerwowo chodzić w kółko.

- Gruszka jest z W11, co? Niech odkryje kto jest sprawcą tej zbrodni. -zakpił Wiktor.

- Uspokójcie się. - wtrąciłam.

- Pobawmy się w detektywów! - krzyknęła Shira.

I od tego się zaczęło.. Przeszukaliśmy cały dom, przesłuchaliśmy świadków, wymyśliliśmy własną wersję zdarzeń. Każdy miał alibi. Niestety brzmiały bardzo podobnie. "Najebałem się i poszedłem spać" lub w wersji damskiej "Najebałam się i poszłam spać". To była bardzo ciężka rozprawa. Daniel był sędzią, bo w końcu sam sobie by telewizora nie zajebał, prawda? Przynajmniej tak myślę. Wzięłam głęboki wdech. Teraz była moja kolej na przedstawienie swojej teorii.

- A więc. Wszyscy byli najzwyklej w świecie pod wpływem alkoholu. Gdy wszyscy spali osoba X włamała się do mieszkania i...

- Dlaczego akurat X? - zapytała Dominika.

- X to niewiadoma. -wyjaśniła Gruszka.

-A może ja wolę A? - wtrąciła.

Jęknęłam zrezygnowana.

Gdy wszyscy spali osoba A włamała się do mieszkania i ukradła telewizor. Drzwi były zamknięte, więc zrobiła to oknem. Później położyła tam Dominikę, abyśmy odrzucili tę opcję. A więc...Odpowiedź jest tylko jedna...TO NIE BYŁ KTOŚ Z NAS! - wytłumaczyłam.

- A więc kto? - spytała znudzona Wewe.

- Tego nie wiem. Powinniśmy przeszukać okolicę. -oznajmiłam.

Wszyscy podekscytowali ubrali się i wyszliśmy na zewnątrz. Ola, jedna z nowych poznanych dziewczyn, zauważyła ślady. Ruszyliśmy za nimi. Po dziesięciominutowym biegu dotarliśmy na wysypisko śmieci.

- Wracamy już? Jest tam gdzie jego miejsce. - jęknęła zmęczona Julia.

Wszyscy zignorowali jej pytanie. Teraz skradaliśmy się cicho na palcach. Zresztą..Cicho to nie było. Co chwilę ktoś kopał jakieś puszki i zaczynał chichotać albo potykał się o złom. Dyskrecja poziom hard normalnie. Doszliśmy do jakiegoś...namiotu z kartonu. Wystawały z niego czyjeś nogi. Trup? Ktoś przerażony zaczął piszczeć. Pewnie Daniel. Wiktor wyciągnął osobnika za stopy z jego schronienia. Jednak żył. Był to chłopak, około 15 lat. Ślinił się i przytulał szukany telewizor.

- Ale że co? - zapytał, patrząc na nas nic nie świadomym wzrokiem.

Tak to poznaliśmy Adama. Zachwycił nas swoim sposobem bycia. Nie zgłosiliśmy go na policję. Zaprzyjaźniliśmy się z nim i zaakceptowaliśmy go takim jakim jest. Cierpiał na tym tylko dom, który z czasem robił się coraz bardziej pusty. Prawdopodobnie został męską dziwką Daniela i dlatego pozwolił mu u siebie zamieszkać. Tak przynajmniej twierdzi Domi. Niewyżyta yaoistka, która każdej nocy zakrada się do ich pokoju i wraca spełniona.



Kankoku x NihonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz