Prolog

789 33 5
                                    

Prolog

Odkąd wyspa Ionia przyłączyła się do Ligi panował tam spokój, ład i harmonia.

Jeden z licznych lasów na owej wyspie przemierzała lisica o dziewięciu ogonach. Mieszkała tu, odkąd sięga pamięcią. Po transformacji przyzwyczaiła się do bycia pół-lisem i pół-człowiekiem.

Szła do swojej kryjówki umiejscowionej w głębi lasu. Byle kto nie umiałby tam wejść, była tak dobrze ukryta. Ahri ubrana była w szaro-zielony płaszcz z kapturem nasuniętym na głowę. Świetnie ją maskował. Idąc, bawiła się niebieską kulą, którą potrafiła utworzyć przy niewielkim wysiłku. Trzymała ją teraz w dłoni i lekko podrzucała. Nie wiedziała jeszcze, co trzyma i do czego może to służyć.

Nagle usłyszała szmer w pobliskich krzakach. Swoimi lisimi uszami słyszała bardzo dobrze, więc nie miała wątpliwości, że coś tam jest. Lub, co gorsza, ktoś. Powoli odwróciła się w tamtym kierunku i ujrzała szczupłą i dobrze umięśnioną sylwetkę mężczyzny zmierzającego w jej kierunku. W ręku trzymał talię kart.

* * *

Wojna między Noxusem i Demacią trwała już dobrze ponad miesiąc. Był on niezwykle krwawy i wielu żołnierzy z obu armii straciło życie.

Zamaskowany mężczyzna usiadł do swojego biurka w komnacie. Zamek Noxus był dobrze strzeżony, nie miał się czego obawiać. Zdjął kaptur, otworzył notatnik i zaczął ustalać nową taktykę dla wojsk króla Du Coutean. Siedział pogrążony w myślach przez kilka chwil. Jak większość, chciał, żeby ta bezsensowna wojna dobiegła końca. Jednak nie mógł liczyć na wiele. Nawet jego najlepsza przyjaciółka, Katarina, opanowana była żądzą krwi, jak jej ojciec. Nie mógł tego znieść, ale przyrzekł, że będzie oddany królowi, a więc jest.

Z myśli wyrwał go huk trzaskających drzwi. Odwrócił się i spostrzegł Katarinę.

-Oh, co tu robisz? Nie miałaś iść... -Talon zaczął się plątać w słowach, widząc minę przyjaciółki.

Wtedy ona rzuciła się na niego z nożem, przygwożdżając go do biurka.

Wybrana | League of LegendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz