-Gdzie ja jestem- mruknęłam pod nosem.
Byłam w ciasnym pokoju z małym okienkiem. Było dosyć ciemno. Gdy próbowałam wstać zauważyłam że moje ręce i nogi są związane. Zaczęłam się rozpychać, kiedy z mroku wyłonił się dobrze zbudowany mężczyzna.
Stanął przedemnął i przez chwile patrzył się na mnie. Myślałam że serce za chwile wyskoczy mi z piersi. Po chwili usiadł obok mnie i zaczął się patrzeć na mój biust. W jednej chwili rzucił się na mnie i zaczął mnie obmacywać.
-Przestań-krzyczałam, ale i tak nie przestawał.
Ktoś zaczął walić w drzwi. W duchu dziękowałam że temu zboczeńcowi przerwały drzwi, bo całkiem możliwe że zostałabym zgwałcona.
Mój oprawca wstał i otworzył. Stał tam młody mężczyzna. Rozmawiali o jakimś towarze. "Boże czy to ja"
Wyszli. Zostałam sama. Próbowałam się wydostać, ale sznury były mocno zawiązane.Minęła noc "chyba", kiedy do pokoju wszedł mężczyzna. Uderzył mnie i wziął na ręcę. Wniósł mnie do wielkiego jasnego pomieszczenia, w którym siedział wysoki, przystojny mężczyzna.
-Jutro moja miła Victorio wyjedziesz.
-Skąd znasz moje imie- powiedziałam i nie kryłam zdziwienia.
-Nie przerywaj młoda damo.
-Już niedługo- powiedział dryblas, który siedział w rogu pokoju.
"Co to miało znaczyć?"- Wyjedziesz do naszego najlepszego klienta - odezwał się wysoki.
- Ale jakiego klienta - zaczynałam się coraz bardziej bać. Mam być teraz jakąś dziwką, która będzie robiła dobrze jakimś nieznajomym. O nie moje życie zdecydowanie nie może się tak skończyć.
- Szefie, już jest - do pomieszczenia wszedł jakiś kolejny facet.
- Zaprowadz ją do celi - tym razem zwrucił się do tego samego typka co mnie tu przyniósł.
Wziął mnie tak samo na ręce jak wcześniej i zaniósł do punktu początkowego. Położył na łóżku i po prostu wyszedł. Jednak nie byam długo sama bo po paru chwilach znowu można było usłyszeć charakterystyczne skrzypnięcie drzwi.
CZYTASZ
Vickpire ~ H.S
FanfictionW TRAKCIE REMONTU!!!! Nagle do pokoju wszedł ten szef. Podszedł do mnie. Po chwili poczułam jego usta na mojej szyi."O boże czy on mnie..." Osunęłam się na łóżko. Jedyne co widziałam to, że Harry wbiega do pokoju i wali wysokiego w twarz następnie...