-Gdzie ty mnie zabierasz???-spytałam gdy ten ciągnął mnie na miasto.
- Zobaczysz- uśmiechnął się szelmowsko- Dobra a teraz zamknij oczy
- Po co- prychnęłam. Bardzo nie lubiłam niespodzianek.
- Zaufaj mi - wykonałam jego wcześniejsze polecenie a on zaczął mnie wprowadzać do jakiegoś lokalu - A teraz je otwórz.
- Wszystkiego najlepszego Vici- krzykneli goście, którzy byli pochowani za stołami.
- Pamiętałeś- krzyknęłam i rzuciłam się na niego.
To było dla mnie zaskoczenie. Harry pamiętał o moich 18 urodzinach. Więc dzisiaj wkraczam w świat dorosłych.
Goście podchodzili do mnie i składali mi życzenia.
- To takie miłe dziękuje- powiedziałam kiedy już ostatnia osoba dawała mi prezent.
- Dobrze a teraz siadaj- uśmiechną się Harry i odsunął mi krzesło.
- Dziękuje Panu - zaśmiałam się.
- A teraz wznieśmy toast za Victorię która właśnie od dzisiaj jest pełnolenia.
Goście krzyczeli, bawili się i tańczyli a kiedy impreza lekko ucichła. Harry wstał, poprosił żebym też to zrobiła.Goście wstrzymali oddech a ja popatrzyłam się na nich.
- Victorio- zaczął- Kiedy cię spotkałem nie sądziłem że kiedyś będę tu stał i teraz to mówił. Jesteś najpiękniejszą i najsłodszą osobą jaką znam.
Więc dzisiaj się ciebie pytam..-sięgnął do tylnej kieszeni i uklęknął- Victorio Vans czy uczynisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją żoną- otworzył pudełeczko w którym był srebrny pierścionek z kamyczkami. Zachłysnęłam się powietrzem.- Harry...- miałam łzy w oczach- Tak, Harry tak- rzuciłam mu się w ramiona i pocałowałam. Kiedy przestaliśmy się obściskiwać Harry wyciągnął pierścionek i włożył mi na serdeczny palec.
Pierwszy raz byłam tak szczęśliwa.
Po zakończeniu imprezy wróciliśmy do domu i rzuciśmy się na łóżko.
Leżałam na torsie Harrego i kreśliłam na nim kółeczka.
- Kocham cię Victorio
- Ja ciebie też Harry- powiedziałam i pocałowałam go w usta, a on odwzajemnił.
*
Po moim "porwaniu" i historii z zaręczynami minęło kilka tygodni, a ja nadal nie odezwałam się do mojem matki.
- Część mamo- powiedziałam kiedy odebrała.
- Boże Victoria nic ci nie jest... Tak się martwiłam... Gdzie ty jesteś...
- Mamo nic mi nie jest. Jest u Harrego. A... mamo mam ci jeszcze cos do powiedzenia ale to nie rozmowa na telefon. Przyjade jutro do ciebie.
- Dobrze skarbie, czekam ale chciałabym poznać tego Harrego- powiedziała i się rozłączyła.
Ktoś obiął mnie w tali i zaczął całować po szyi.
-Harry przez to wszystko zapomniałam o rodzinie. A... mama chce cie poznać.
- Dobrze z chęcią poznam osobę która urodziła taką piękność.
*
Stałam przed szafą i myslałam co założyć. *Pytacie skąd miałam u Harrego swoje rzecz to proste. Postanowiłam z Harrym że przeprowadze się do niego po skończeniu 18 lat i powoli przenosiłam swoje rzeczy do jego domu, a raczej willi. * W sumie to była dość szybka decyzja.
Do sypialni wszedł Harry i oparł się o ścianę patrząc na mnie.
- Dylemat kobiety?- pokiwałam głową - Załuż tę sukienkę.
Wyciągnęłam liliową sukienkę z przedłużanym tyłem.- I jak wyglądam?
- Przepięknie- podszedł i mnie ucałował.
- Ty też pięknie- Harry miał ubrane ciemne jeansy i koszule w niebieską kratę.- A teraz chodź bo się spóźnimy.
Zapukałam do domu. Drzwi otworzyła nam moja mama.
- Cześć mamuś- przywitałam się i ucałowałam rodzicielke.
- Dzień dobry Pani Vans- powiedział Harry i ucałował rękę mojej mamy.
- Mów mi Mary- uśmiechnęła się - Siadajcie do stołu za chwile obiad.
Weszła do kuchni i wróciła z wazą z zupą. Po skończonym obiedzie zaczęliśmy rozmawiać.
- Co mi chciałaś powiedzieć- zapytała się mama biorąc od nas talerze.
- Ja z Harrym zaręczyliśmy się- powiedziałam, a moja mama upuściła talerze, które z hukiem spadły na podłogę.
- O jejku skarbie to wspaniale. A tak przy okazji mam coś dla ciebie.
- Naprawde, cieszysz się- spytałam uradowana, a Harry położył rękę na moim kolanie i uśmiechnął się do mnie. Sunął nią coraz wyżej. Kiedy powoli zbliżał się do mojego miejsca intymnego zerwałam się z krzesła i podeszłam do mamy, która zbierała odłamki szkła.
*
Przez cały wieczor mama robiła "przesłuchanie" Harrego. Gdzie pracujesz... Kim są twoi rodzice... Jak się poznaliście..itp. A na koniec mama poszła do pokoju i przyniosła pudełeczko. Podając mi powiedziała
- To pamiątka rodzinna. Wszystkiego najlepszego kochanie. - w środku był złoty łańcuszek, na którym wisiał złoty zegarek.- Dziękuje- powiedziałam i zamknęłam mame w uścisku.
*
Po powrocie do domu zachciało nam się na małe igraszki.
- To kiedy idziemy do moich rodziców- spytał Harry gdy po leżeliśmy w łóżku.
- No nie wiem
- To jutro do nich zadzwonie i się z nimi umówie - powiedział i mnie pocałował w czubek głowy.
- A moje usta to co- uśmiechnęłam się zawadiacko
- Na nie też przyjdzie pora.
CZYTASZ
Vickpire ~ H.S
FanfictionW TRAKCIE REMONTU!!!! Nagle do pokoju wszedł ten szef. Podszedł do mnie. Po chwili poczułam jego usta na mojej szyi."O boże czy on mnie..." Osunęłam się na łóżko. Jedyne co widziałam to, że Harry wbiega do pokoju i wali wysokiego w twarz następnie...