Rozdział 2

7 1 1
                                    

To nie był Will ten wilk był inny rudo-brązowy. Również miał białe ślepia , które lustrowały moje ciało. Uważnie , lecz bezpiecznie rozejrzałam sie po pomieszczeniu , z wielkim strachem nigdzie nie zauważyłam Willa. Kiedy wilk skoczył na mnie wydałam z siebie niepochamowany krzyk. Wyturlałam się spod niego i zaczęłam się cofać na siedząco. Kiedy wilk skoczył w powietrzu zatrzymał go Will. Kiedy wilk przemienił się w mężczyzne okazało się , że to brat Willa , Brad.

-Popieprzyło cię?!-Will wrzasnął do brata , ktory był młodszy od niego. Ja nadal ciężko oddychając , siedziałam na podłodze nie mogąc uwierzyć w to co się przed chwilą wydarzyło. Kiedy do pomieszczenia wbiegła cała reszta poczułam oblepiające mnie spojrzenia. Dopiero wtedy zorientowałam się , że jestem w samym gorsecie. Szybko wstałam nie zważając na to , co dzieje sie z moim ciałem przytuliłam sie do Willa. Kiedy już dobiegłam o mało nie zemdlałam. Will wziąĺ mnie na ręce i położył na łòżku. Wtedy już całkowicie straciłam kontrolę na swoim ciałem. Leżałam jak kukiełka a powieki z chwili na chwilę , robiły się coraz cięższe. Słyszałam jak Will obwinia Brada. Kiedy nie potrafiam już utrzymać otwartych oczu , płachta czerni zajęła oczy i zamknęlam je....

Will

Byłem wściekły na Brada. Co mu strzeliło do głowy. Ona ma być naszą królową. Ojciec powierzył to zadanie mi.

-Stary patrz jakie ona ma ciało dziwię się , żę jeszcze.....

-Jeszcze co ? Wiesz kim ona jest.-Popatrzyłem się na Belle , która leżała bezwładnie tak jakby spała.

-Ale stary przepuścisz taką okazję ?-Już mnie zaczął denerwować wiedział , że tylko ja jako przywódca , chociaż tymczasowy mam do niej prawo.

-Nie ma zadnego ale! Wyjdź stąd!-Brad posłusznie przyjął rozkaz. Jako alfa nawet tymczasowy , to ja rozdawałem karty , a wszyscy mają mi być posłuszni.

Siadłem obok łóżka. Bella była piękna. Długie gęste rzęsy rzucały cień na idealne kości policzkowe , na których prezentowały sie piękne rumiańce. Białe oczy , które dobrze kompomowały się z białymi włosami , opadały falami na poduszkę. Przykryłem ją kocem i wróciłem do gotowania. Musiała pożadnie zjeść.

Bella

Kiedy zaczęłam otwierać oczy do moich nozdrzy zaczął dobiegać przyjemny zapach. Zaczęłam się podnosić , ale przypomniałam sobie , że jestem tylko w gorsecie.

-Will... gdzie jest moja sukienka? -Will odwrócił się staksował mnie wzrokiem , na co ja spaliłam rumieńca i zakryłam się kocem.

-Nie mam jej-myślałam , że się przesłyszałam. Wstałam z łóżka i na mój pech koc upadł mi przy kostkach , a ja oczywiscie musiałam spalić rumieńca. W tym momencie dziękowałam wszsytkim po kolei za to , że mam długie i gęste włosy , które doskonale zakrywały mój biust. I dlaczego ja wogóle byłam w gorsecie?

-Nie wstydź się.-Jeszcze ma tupet rozebrał mnie prawie do naga!-Proszę-podał mi sukienkę a złapałam ją jak najszybciej mogłam i okryłam nią ciało , które Will pożerał wzrokiem.-Hahaha dobrze. Jak chcesz. Wyjdę a ty się ubierz.- Skinęłam głową na znak zgody. Wsunęłam na siebie sukienkę. Była przekiękna. Biało czarna. Puszczana na dole. Koronkowe rękawy do łokcia. Miała wycięty dekolt. To był jej jedyny minus , kolejny raz zakryłam go włosami. Przyglądałam się jej i gładziłam ja rękami.

-Widzę , że podoba się. -Kiedy usłyszalam Willa wzdrygnęłam.

-Tak jest śliczna. Skąd wiedziałes?- Sama sie dziwiłam skąd ma tą śliczną suknię.

-Mam siostrę.

-To by wszystko wyjaśniało.-Zaśmiałam się a Will nie był zadowolony.

-Musimy popracować na twoją wilczycą , ale najpierw musisz coś zjeść i to porządnie.-Miaĺ rację od tygodnia nic nie jadłam. Czasami wsunęli mi miskę wody i to bylo całe moje jedzenie... Chwila chwila jaką wilczycę. O czym on mowi?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wilczy zewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz