Wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Odebrałem swój bagaże , wyszłam za teren lotniska , upewniłam się , że moje plecy są zasłonięte.
-Nigdy więcej-powiedziałam i ruszyłam przed siebie.
Zatrzymałam się bo tak naprawdę, dopiero teraz dotarło do mnie , że to moje nowe lepsze życie.
Dwa miesiące później
Zadomowiłam się już. Na uczelni ludzie są bardzo mili. Mam już przyjaciółkę i przyjaciół.
-Sam mówię co ciebie-Popatrzyłam się momentalnie.-W co się ubierasz? Musisz oczarować Matt'a-zaczęĺa śmiesznie poruszać brwiami na co wybuchłam niepochamowanym śmiechem.
-Molly mówiłam ci już , że nie jestem zainteresowana. Na impreze pójdę tylko dlatego , że mam zamiar poznac parę nowych osób. -Uśmiechnęłam się do niej.-Nie chcę poźniej wypłakiwać sobie oczu przez chłopaka , który zaraz pocieszy się szybkim numerkiem z jakąś dziwką-Powiedziałam , ale kogo chciałam. Cholernie mi się podobał , podobnie jak prawie każdej dziewczynie na uczelni. Najprzystojniejszy chłopak na całej uczlni. Ostatnio wpadłam na niego przez przypadek , a on podał mi ksiażki. Molly robiła z igły widły. Wbiła sobie do głowy , że spodobałam się mu. Wysoki niebieskooki brunet był moim marzeniem. Jednak szybko wyrzuciłam go z głowy. Już nie interesował mnie. Oczywiście był przystojny , ale wolałam skupić się na nauce. Stwierdziłam , że lepiej mi to zrobi.
-To jak w co się ubierasz?-Molly nadal drążyła temat. Uwielbiałam ją ale czasami denerwowała mnie. Stwierdziłam , że wybiorę strój i bede miała spokój. Miałam jeszcze pięć godzin ale bede miała przy okazji juz to załatwione. Stanęłam przy szafie i wyjęłam miętową , rozkloszowaną sukienkę. Była piękna w swojej prostocie. Zwykła sukienka bez dodatków , ale ze szpilkami robiła efekt miliona dolców.
-Idealna-Molly wyszczerzyła się do mnie.-Zostaje kwestia twojego makijażu. O to też zadbam-wyciągnęła wielką kosmetyczkę z torby. Niestety na co ja mogłam sobie pozwolić to jedynie tani tusz. Opadłam na łóżko obok niej
-Muszę iść do pracy. Nie chce wykorzystywać ciebie- Popatrzyłam się na nią , ona pokręciła głową na której był wielki uśmiech.
-Jeśli musisz to idź , ale narazie moje kosmetyki to twojw kosmetyki-uśmiechnęłam się i rzuciłam jej się na szyję.
-Jeteś najlepsza.
-Wiem , wiem ale teraz zmykaj się ubierać bo zostały jeszcze trzy godziny. -Rzeczywiście , plotki zajęły nam dużo czasu. Molly zrobiła mi wykład kogo mam się bać jak diabeł święconej wody , a z kim mogę prowadzić spokojną konwersacje. Wzięłam sukienki i przebrałam się w łazience , a Molly w moim pokoju. Kiedy stanęłam przed nią , zobaczyłam piękną blondynkę w brzoskiwej spódniczce. Białej baskince i brzoskiwiniowych szpilkach. Kiedy Molly zobaczyła mnie zapiszczała z radości.
-Teraz Matt napewno będzie twój-powiedziała a ja przewróciłam oczami.-No chodź dokończymy dzieła i będziesz wyglądać jak bogini sexu- Molly pociągnęła mnie do łazienki. Przez pół godziny siedziałam na stołku a Molly robiła mi makijaż-Gotowe otworzułam oczy i zobaczyłam moje powieki skrzące się na miętowy kolor. Miałam delikatne kreski.
-Uwielbiam cię-krzyknęłam do Molly , która krzątała sie po pokoju.
-Od czegoś tutaj jestem-Molly usmiechnęła się do mnie.-Możesz sama wytuszować rzęsy?-w odpowiedzi rzuciłam ciepły uśmiech. Została godzina Molly też musiała się przygotować. Złapałam za tusz i pociągnęłam kilka razy. Nie chcialam mieć tapety tylko lekki makijaż. Kiedy wyszłam zobaczyłam Molly , jej powieki błyszczały na brzoskwiniowy kolor. Molly pociągnęła kilka razy tuszem po rzęssch i skończyła. Ja jeszcze posmarowałam usta truskawkową pomadką. Molly uparła się , że pojedziemy jej autem. Po dwudziestu minutach dojechaliśmy pod wille. Kiedy zobaczyłam jego dom. Wow. Usta same otworzyły mi się ze ździwinia. Molly zaparkowała i przkroczyłyśmy próg. Czułam na sobie wrok obleśnych kolesi. Molly zapoznawała mnie ze wszystkimi. Wyscy byli mili. Molly ich znała więc wiedziała , że przypadnę im do gustu. Po chwili podeszłam do baru. Odwrócił się uśmiechnął.
CZYTASZ
Dwie Strony Życia
RandomSamanta chce zostawić krępującą i bolesną przeszłość za sobą. Przeszłość , w której dwie najbliższe jej osoby pozbawiły ją jej godności. W tym celu wyjeżdża do Nowego Jorku. Matt za wszelką cenę próbuje zdobyć serce Sam. Gdy to się staje jej przeszł...