Rozdział 3

42 1 0
                                    

&Sam&

Myślałam , że gdy wezmę leki będzie lepiej i nie bedzie boleć. Było jeszcze gorzej. Złpałam się za bok co przyniosło odwrotny efekt niż zamierzałam. Przybiłam sobie w duchu piątkę za to , że nie zakładałam rajstop. Do pokoju wszedł Matt.

-Molly śpi Brad mówił , że czuła sie winna za twój stan.

-Niech śpi. Poradzę sobie-wstałam ale oczywiście poczułam ból. Wzięłam ciuchy i powoli trzymając się sciany poszłam do łazienki. Nie chciałam żeby Matt widział moje blizny. One szpeciły moje ciało. Chciałam uniknąć pytań na ten temat. Przeszłość nadal bardzo mnie bolała. Kiedy probowałam ściągnąć sukienkę wiedziałam jak trudne mam zadanie przed sobą. Była praworęczna a lewą ręką nie potrafiłam sie ubierać. Miałam straszne szczęście , że sukienka nie jest na zamek tylko jest sciągana przez głowę. Kiedy ją sciągnęłam musiałam założyc bluzkę. Delikatnie włozyłam prawą rękę , zadając sobie jak najmniejszy ból. Potem przełozyłam głowę a następnie lewą rękę i poszło gładko. Teraz spodnie. Lewa noga poszła gładko. Gorzej było z prawą. Próbowałam ja podnieść ale nie dałam rady. Chciałam się schylić , ale też nie wychodziło. Usiadłam na krzesełku jednak też nic , ponieważ nie mogłam sie schylic ani zgiąć nogi. Usiadłam na umywalce ale problem był taki sam jak na krzesełku. Znalazłam ostatnie rozwiązanie. Satnęłam na lewą nogą na brodziku od przysznica. Zniżyłam spodnie i nadal nic. Kiedy popatrzyłam się do lustra zobaczyłam na lewym policzku dużego siniaka. Po trzydziestu minutach walki ze spodniami poddałam się.

-Matt - zawołalam cicho a po chwili chłopak stanąĺ w drzwiach. Podszedł do mnie.

- Kto ci to zrobił?-złpał za policzek. Syknęłam z bólu , a Matt od razu zabrał rękę i mnie przeprosił.

-Ten chłopak wczoraj.- Popatrzyłam się co robi. Wyciągnął maść. Z początkj czułam ból a później juz tylko przyjemne zimno. -Dziękuje -powiedziałam cicho Matt to chyba usłyszał i uśmiechnął sie pod nosem. Po chwili wziął mnie na ręze posadził na łóžko i zaciągnął mi drugą nogawkę.

-Gotowa? -pokiwałam glową na znak zgody. Wziął mnie na ręce i zniósł na dół , gdzie Brad smażył naleśniki.
Odwrócił się w moją stronę.
-Co się stało?- skierował wzrok na Matta , a później na mnie. Nie miałam ochoty nic mówić

-Sam zaczął boleć bok. Lepiej to sprawdzić. Zabiorę ją do szpitala.-Brad popatrzył się na mnie , a za chwile na mój policzek.

-A to ?-wskazał na swój policzek żeby nie wskazywać palcem.

-Pamiątka po Luke'u.- Brad popatrzył na mnie ze współczuciem.

-Chcesz coś zjeść- zwrócił się do mnie.

-Nie i tak nic nie przełknę-powiedziałam cicho , ale Brad chyba usłyszał.

-A może coś do picia? - wtedy poczułam jaka pustynia ściska moje gardło.

-Tak. Wodę.-chłopak odwrócił się do szafki. Wyciągnął szklankę , nalał wody i podał mi ją.

-Dziękuje-opróżniłam szklankę w szybkim tempie.

Do kuchni przyszedł Matt.
-Gotowa?-Pokiwałam głową. Matt wziął mnie na ręce , a w korytarzu posadził na szafkę. Założył mi swoje buty. Nie spodziewałam się, że bedą aż tak duże. Ale oto mój urok. Jestem drobna. Kiedy Matt był gotowy nałożył mi bluzę. Wziął mnie na ręce i zaniósł do auta. Jechaliśmy w ciszy. Siedziałam i nie wiedziałam co robić. Czułam się niekomfortowo. Siedziałam i bawiłam się piersionkiem. Po trzydziestu minutach dotarliśmy na miejsce. Matt wyszedł z auta , a po chwili niósł mnie juz do szpitala. W środku posadził mnie na krzesło, a sam załatwił formalności.

Dwie Strony ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz