4.

651 54 7
                                    

Gonchak POV:

Obudziłem się przez krople deszczu głośno uderzające o szybę. Która właściwie była godzina? Spojrzałem na telefon. Prawie 5 rano. Mieliśmy jeszcze dużo czasu do wyjścia na PGA. Próbowałem ponownie zapaść w sen. Bezskutecznie. Westchnąłem i usiadłem na skraju łóżka. Reźi wciąż spał twarzą zwróconą w moją stronę. Zapaliłem małą lampkę na stoliku nocnym. Nie chciałem go budzić, wczoraj był męczący dzień. Jego rysy były niewyraźne, w końcu dzieliła nas odległość całego pokoju hotelowego.
Nagle zalała mnie fala smutku. On nigdy nie będzie mój. Nigdy. Pojedyncza łza wolno spłynęła po mojej twarzy, po czym upadła na spodnie od piżamy. Jak długo będę jeszcze w stanie udawać, że Reźi jest dla mnie tylko przyjacielem? Każdy dzień jako "zwykli kumple" był prawdziwą katorgą. Westchnąłem cicho. Patrzyłem na śpiącego chłopaka czując jak niewidzialna lina zaciska się wokół mojego serca. Tylko tyle mogłem-patrzeć. Na jego piękne brązowe oczy, uśmiech cieplejszy od wszystkich innych, ciemne gęste włosy... Pozwoliłem, by kolejne łzy niespiesznie zsuwały się po moich policzkach. Deszcz ustał. Teraz wyraźnie słyszałem jego spokojny miarowy oddech. Trochę mnie to uspokoiło, ale w środku wciąż czułem huragan, których nie do końca rozumiałem.
Znów położyłem się na łóżku. Nie planowałem zasnąć, bo wiedziałem, że w moim obecnym stanie byłby to daremny trud. Zerkałem tylko ukradkiem na Reźiego.
Chłopak zaczął się poruszać i otworzył oczy. Wyrwało mnie to z zamyślenia i uświadomiło, że cały czas go obserwowałem. Powolnie się uniósł i przeciągnął. Szybko chwyciłem telefon i udawałem, że cały czas coś na nim robiłem. Wolałem, żeby się nie dowiedział, że patrzyłem jak śpi, to dosyć... niepokojące. Było parę minut po 8. Nie mogłem uwierzyć, że ten czas zleciał tak szybko. Miałem wrażenie, że minęło dopiero kilka minut.
-Hej Gonchak-przywitał się Reźi z uśmiechem-Jak się spało?
-Jak dziecko-Skłamałem. Zaśmiałem się nerwowo żeby to zamaskować.-A tobie?
-Też-spojrzał na telefon-O, już tak późno? Lepiej zacznijmy się zbierać.
Ogarnąłem pokój, gdy Reźi poszedł do łazienki. Cały czas dręczyła mnie myśl: "A może mu powiem?" W końcu i tak kiedyś by się dowiedział, a nie byłem pewien ile jeszcze dam radę udawać, że nie darzę go szczególnym uczuciem.
Chłopak wyszedł z łazienki. Nie miał na sobie koszulki, tylko spodnie od piżamy. Gdy go zobaczyłem coś we mnie pękło. Nie wiedziałem co robię. Gwałtownie wstałem, podszedłem do Reźiego i spojrzałem głęboko w jego oczy szukając w nich przyzwolenia, by zrobić to co zamierzałem. Youtuber był zszokowany. Nie wiedział co robię, w końcu wszystko działo się tak szybko. Złapałem go w pasie i przysunąłem do siebie. Zatrzymałem się na chwilę, by zrozumieć co ja właściwie robię i dać na to szansę również Reźiemu.
Chłopak spojrzał się na mnie. Gdy zdziwienie zniknęło z jego twarzy zastąpiło je jakieś ciepło. Trudno to opisać. Był spokojny i szczęśliwy. Chciałem mu powiedzieć, że go kocham, ale żaden dźwięk nie wydobywał się z moich ust. Powoli oparł swoje czoło na moim.
-Ja ciebie też-Powiedział jakby czytał w moich myślach. Uśmiechał się. Odwzajemniłem uśmiech. Zbliżył się jeszcze bardziej. Nie wiem kiedy to się stało, ale pocałowaliśmy się. To było najwspanialsze doświadczenie w moim życiu. Był taki delikatny, niewinny, jakby nieśmiały, ale było jasne, że doskonale wie co robi.
Niespiesznie odsunęliśmy się od siebie. Reźi spojrzał na telefon.
-Nie zrozum mnie źle, kochanie, ale zaraz spóźnimy się na PGA
Sposób w jaki to powiedział był taki... brudny. Podobało mi się to.

\('^')/

W drodze na targi uzgodniliśmy, że nie musimy się spieszyć z ujawnianiem łączącej nas relacji. Woleliśmy w oczach naszych widzów pozostać tylko przyjaciółmi. Przynajmniej na razie.
Ten dzień minął mniej więcej tak jak poprzedni, tylko, że było jeszcze więcej ludzi, no i cały czas wymieniałem wymowne spojrzenia z Reźim. Chyba nikt tego nie zauważył. A przynajmniej mam taką nadzieję.
W mojej głowie rodziły się nowe pytania. Od jak dawna Reźi odwzajemniał moje uczucia? I kim jest ten chłopak? Wydawał się taki niewinny, ale teraz wiedziałem, że ma w sobie diabła.


--------
Hej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tęskniliście?
No cóż... zrobiło się, hehe, gorąco ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ciekawostka: Połowę tego rozdziału napisałam w dzień opublikowania poprzedniego, czyli miesiąc temu xD a dopiero teraz się zebrałam żeby dopisać resztę. Trochę jak Gonciu z Zapytaj Beczkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Love Triangle|Gonciarz x Gonchak x ReźiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz