-No pewnie że tak-powiedziałam siadając obok.
-Harry-powiedziała tylko tyle.
-Co Harry?? Bo nie rozumiem.
-Jesteś z nim chociaż to ja jestem w nim zakochana-powiedziała z wyrzutem. O co jej chodziło?
-Nie jestem z nim- przecież to jedna z najoczywistrzych rzeczy na świecie. Nie. Na Pewno nie Harry. Bleee.
-To jak wytłumaczysz to że on cię przytulił-akcentowala ostatnie wyrazy.
-Poprostu to zrobił. Od tak-powiedziałam i przytulilam Liroya.
-Ale on nie przytula byle kogo. Jego ostatnia dziewczyna była ostatnią osobą którą przytulil, więc mi tu nie pitol-oburzyla się. No i co ja mam teraz zrobić. Mia nie chce mi wierzyć a ja nie wiem co mam zrobić żeby było ok.
-Nie chce nic mówić ale mi się podoba Nat i do Harrego nic nie mam. Ble. W końcu to brat Hope. Jak mogłabym z nim być-powiedziałam. Mia spojrzała na mnie zaskoczona.
-Ty wolisz tego Nata od Harry'ego-zapytała i wyglądała na zaskoczona. Powiedziałam coś nie tak?
-Ten cały Nat chowa się przy Harrym. Teraz mogę uwierzyć że nic pomiędzy wami nie ma-powiedziała z uśmiechem i przytulila mnie.
-Nie bierz tego do siebie ale Harry by cię nawet nie chciał skoro wolisz Nata-odsunela się i wyszła z pokoju.
-Wow. Ostro-powiedział Li . dopiero teraz zorientowałam się że był przy naszej wymianie zdań.
-Taka jest Mia- wzruszyłam ramionami i udałam się do pokoju. Trzeba przygotować odswietne ubrania na jutro. Biała koszula z krótkim rękawem plus granatowa kamizelka i spódnica za kolana. Dodatkowo granatowy krawat, białe skarpetki za kostkę i czarne lakierki. Idealnie. Przyszykowane ubrania powiesiłam na wieszak. Książki włożyłam na dół szafy. Dodatkowo posprzatałam w pokoju i miałam przygotowywać się do kąpieli ale zatrzymał mnie dźwięk mego telefonu. Nat.
-Hej.
-Hej. Mam pytanie?
-Słucham Nathanie.
-Nie mów tak. To zbyt oficjalne.
-No ok. Słucham.
-Masz ochotę przejść się w ten ostatni wieczór?
Spojrzałam na zegarek. 22.56.
-Nie dam rady. Jutro zakończenie roku a ja muszę jeszcze wziąść kąpiel.
-Weźmiesz ją później. Nie daj się prosić.
-Nie mogę Nathan. Może jutro.
-Nie bądź taka święta. Chce tylko pogadać.
-Niech ci będzie, ale musisz przyjść do mojego ogrodu. Dalej się nie ruszam.
-Dobra. Ubierz bluzę bo jest chłodno.
-Ok. Narazie..
Ubralam bluzę i zeszlam do ogrodu mówiąc prędzej o tym Elenie która siedziała w salonie i oglądała telewizor. Liroy poszedł z Miaa na imprezę a Niall poprostu gdzieś zniknął. Wieczór a raczej noc była dość chłodna. Dobrze że wzięłam bluzę.
Chciałam usiąść na bujaczce ale zauważyłam że jest zajęta przez Nialla. Dość dziwne. Siedział na niej i patrzył w telefon. Podeszłam po cichu.
-Nie przeszkadzam-zapytałam podchodząc powoli. Chłopak spojrzał na mnie i podkręcił tylko głową.
-Coś ty. Siadaj.
Usiadłam obok niego i poprostu spojrzałam w niebo. Uwielbiam je. Gwiazdy były widoczne i to było samo w sobie niesamowite. Poczułam się nagle taka malutka. Wszechświat jest taki wielki a taka mała osoba jak ja jest jego malutką częścią.
-Ania o czym myślisz-zapytał nagle Niall.
-O swojej malenkosci-odpowiedziałam szybko.
-Przecież nie jesteś już taka mała. Masz w końcu 19 lat i około 1,80 wzrostu-odparł.
-Ale mi chodzi o taką maleńkpść we wszechświecie. Wiesz o co mi chodzi?
-Nawet nie wiesz jak bardzo-trochę przygasl. Spojrzałam na niego.
-Jak to się wogole stało że przyjechales tu z Eleena-zapytałam nagle.
-Elena pewnie ci nie powiedziała, ale jestem twoim przybranym kuzynem-odparł szybko.
-Czyli że cię przyciągnęła?
-Tak jakby. Pomogła mi bardzo a ja nie mogę jej opuścić-powiedział.
-HEJ-usłyszałam glos Nata.
-Niall to jest Nat. Nat to Niall mój kuzyn-widziałam Nialla uśmiech kiedy powiedziałam że jest członkiem rodziny. Ucieszyłam się.
-Hej. Nie przeszkadzam- zapytał siadajac obok mnie.
-Właściwie to już miałem iść. Dobranoc-powiedział Niall wstając i odszedł.
-Co chciałeś mi powiedzieć-zapytałam bo chciało mi się spać.
-Co powiesz na jutrzejszy wypad na plażę-zapytał otaczając mnie ramieniem. Poczułam się dość niekomfortowo.
-Nie idę. Rozpoczęcie pijackich wakacji właśnie tam się zaczyna i kończy-powiedziałam. Co za głupi pomysł żeby tam chodzić. Banda pijanych i nacpanych gostków tam będzie. Bleeee.
-Chciałbym poznać kilku nowych ludzi. Pójdź tam ze mną proszę-spojrzał na mnie jak zbity pies. Super.
-Dobra ale przed 23 jestem w domu-postawiłam warunek i ziewnelam poraz enty.
-Ktoś tu jest śpiący-powiedział .
-Dobra ja lecę spać-powiedziałam wstajac. Nat złapał mnie w pasie i pocałował. Oddalam go. Pierwszy pocałunek i taki brutalny. Odepchnelam go natychmiast.
-Przepraszam nie mogłem się powstrzymać-powiedział tylko.
-mhm-tylko tyle zdołałam powiedzieć i ruszyłam do domu. Ty było dziwne i nie przyjemne. Ble. Weszłam do pokoju i wykapalam się. Wchodząc do pokoju zobaczyłam siedzącego na łóżku Nialla. Stanęłam w połowie bo nie wiedziałam po co przyszedł.
-Nie przeszkadzam-zapytał.
-Nie. Co się stało-zapytałam siadając obok niego.
-Mogę cię pocałować-zapytał. Wtf? Co to jest niby.
-Co?
-Nieważne. Przepraszam że zapytałem-podnosił się powoli ale załapałam go za rękę.
-Poczekaj. Mogę chociaż wiedzieć czemu zapytałeś mnie o taką przysługę-sama niewiedzialam jak to nazwać. Przed chwilą calowalam się z Nathem. Ok to on mnie całował. Ale to i tak było dziwne.
-Poprostu... bo ... a ty... i wtedy... a ja- nie umiał się wysłowić.
-Powiedz wreszcie-powiedziałam.
-Masz takie usta i one ... ja tylko chciałem... a ty- szczerze to było słodkie. Nie myśląc za dużo załapałam do za policzki i poprostu pocalowalam. Bez jezyczka, bez zbędnego rzucania głową na wszystkie strony. Poprostu przybliżyłam swoje usta do jego. Czy mrowienie na ustach powinno w tym momencie występować? Pewnie tak. Poczułam jak chłopak złapał mnie zza rękę. To juz było dziwne. Odsunelam się od niego.
-Może być-zapytałam z bananem na twarzy.
-Dzięki. Masz u mnie dług i jakbyś kiedyś chciała..., albo nie chciała... ale miałabyś ochotę...-zaczął się znowu plątać.
-Oczywiście że chciałabym wyjść z tobą na spacer. Powiedz tylko kiedy i gdzie ok-powiedziałam szybko. Niall stal chwilę i nagle przytulil mnie bardzo mocno. Szpnol ciche Dziękuję i wyszedł. Niall jest miły ale i cichy. Zaraz,,,, to przecież mój jakby kuzyn.. Muszę jutro pogadać o tym z Elena.
......
Pisałam to opowiadanie W 2016 roku. Teraz trochę mam czasu i poprawiam błędy jednak mam szczerą ochotę zacząć od nowa te opowiadanie i spróbować lepiej to wszystko opisać.
Muszę wyciągnąć notebooka i zacząć pracować nad tym. Zobaczymy kiedy znajdę na to czas.
CZYTASZ
W Dobrą Stronę (Zawieszone)
FanfictionWolna jak marzenia, nie dotykając cienia, jakby zapomniał o niej świat...