Olivia, szła powoli ulicami Port Talbot. Chciała jak najszybciej dojść do parku i mieć to za sobą.
Od: Leo x
Jesteś już?
Dziewczyna musiała kilka razy przeczytać wiadomość. Czy on naprawdę to napisał? Nim się obejrzała znalazła się w wyznaczonym miejscu. Z daleka zobaczyła zbliżającego się chłopaka. Usiadł na jednej z ławek i czekał na tajemniczą osobę. Blondynka nie założyła dziś przebrania, miała tylko swój kolczyk w nosie. Schowała się za jednym z drzew i zaczęła obserwować sytuację. Widziała jak Leo wyciąga swój telefon, na którym prawdopodobnie odczytywał wiadomość. Kolorowooka odwróciła głowę w stronę wejścia do parku. Widziała tam Alex i jakichś dwóch kolesi. Bała się, że mogą coś zrobić Leo. Pośpiesznie wyciągnęła telefon i zadzwoniła.
- Halo? – usłyszała po drugiej stronie słuchawki.
- Cas, to ja. Gdzie jesteś?
- W domu z Charliem. – szepnęła. – Charlie zaraz wrócę. – blondynka słyszała przez urządzenie jak przyjaciółka się oddala. – Boże, Liv! Dlaczego dzwonisz?
- Jestem w parku. Leo też tu jest, pilnuję go. Dostał sms'a od jego byłej przyjaciółki- Alex. Chodzi o to, że przyszła tu razem jakimiś dwoma dresami. A ja za cholerę nie wiem kim oni są i czy nie zrobią Devries'owi krzywdy. – powiedziała na jednym wdechu. – Daj mi Charliego do telefonu.
- Czy ciebie do jasnej pogrzało? Chcesz mu powiedzieć?!
- Tak. Daj mi go. TERAZ. – szepnęła, wyraźnie podkreślając ostatnie słowo.
- Już, już... - brunetka wyszła z pomieszczenia i podeszła do Charlsa. – Ktoś do ciebie.. – podała mu słuchawkę.
- Halo? – mruknął.
- Hej, Charlie. Tęskniłeś? – spytała.
- Kim jesteś?
- Nie pamiętasz? – prychnęła. – Jestem byłą mieszkanką tego domu, w którym grzejesz teraz swój tyłek.
- OLIVIA?! – krzyknął.
- Nie. Książę William. – burknęła.
- Ty... Ty żyjesz?! JAK?!
- Nigdy nie umarłam idioto. Mamy teraz poważniejszy problem. Cas ci wszystko wytłumaczy. Pospieszcie się!
Kliknęła przycisk kończący rozmowę i przyglądała się sytuacji. Przemieściła się prędko za Drewo stojące dość blisko nich, aby lepiej słyszeć rozmowę.
- Alex, jeśli to ty masz mi coś do powiedzenia to daruj to sobie. – mruknął.
Olivia zobaczyła, że nie ma z nimi tej dwójki mięśniaków. Zdziwiła się i jednocześnie przestraszyła.
- Mogę dać ci informacje o jakich tylko zamarzysz. – uśmiechnęła się. – Nawet jej obecny numer telefonu.
- Ona nie żyje. – mruknął.
- Jesteś pewien? – uniosła jedną brew do góry.
- Tak. – szepnął, ale w jego głosie słychać było niepewność.
Do: Leo x
Idź stąd, JUŻ
Widziała jak chłopak wyjmuje telefon z kieszeni i odczytuje wiadomość.
- Muszę już wracać. Mama zrobiła kolację. – skłamał.
- Na pewno? Bo mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę. – uśmiechnęła się chytrze. – Chodźcie!
Zza jednego drzewa wyszli ci chłopcy, których Liv widziała przedtem. Zobaczyła, że Leo bardzo się przestraszył.
-Stęskniłeś się? – spytał jeden z nich.
Leo nie mógł wydusić z siebie słowa, ale chwilę potem stanął odważnie naprzeciwko nich i powiedział im prosto w twarze.
- Już się was nie boję. Nie jestem taki jak kiedyś. Zmieniłem się, a wy tego nie zepsujecie.
Wtedy Olivia domyśliła się kim byli. To jego byli prześladowcy.
____________
Przepraszam, że taki krótki :")
CZYTASZ
After so many years | Bars&Melody (discontinued)
Fanfiction- Chcesz tam iść? - szepnęła Casey na ucho. - Tak. - odpowiedziała twardo. - On cię pozna. Na pewno? - Nie pozna. - uśmiechnęła się chytrze. ★Zapraszam na FF o BaM ♡♛ Dużo sekretów, tajemnic.. Zajrzyj, a przekonasz sie co kryje moja książka ★ Teore...