- Minął już tydzień Bea - jęknęła Kate. - Powinnaś już dawno o nim zapomnieć.
- Przecież zapomniałam - wzruszyłam ramionami dalej pisząc coś w zeszycie.
- To dlaczego wymalowałaś na marginesie jego imię? - uniosła brwi, a ja wróciłam wzrokiem na kartkę. Miała rację.
- Dobra, nie zapomniałam - mruknęłam i podparłam niezadowolona głowę na łokciu.
- Wiedziałam, że się zakochałaś - wskazała na mnie palcem i zmrużyła oczy.
- Nie Kate - zaprzeczyłam. - Ja naprawdę tylko go lubię. Nic więcej. Przyjaźnimy się.
- Wierzysz w przyjaźń damsko-męską? Bo ja już dawno przestałam.
- Tak, wierzę. Ale przestałam już wierzyć w przyjaźń Bea-Michael - musiałam być mało przekonująca, ponieważ blondynka nie była zadowolona moją odpowiedzią.
- Jeśli to naprawdę jest przyjaźń to on wróci. Tak jak my wracałyśmy do siebie po każdej kłótni. Zobaczysz - uśmiechnęła się i wstała co zrobiłam zaraz po niej. Niestety czas się nie zatrzymał i musiałyśmy iść na fizykę.
CZYTASZ
Hey! Are u there? | mgc ✔
RandomMikeGod: jak możemy się przyjaźnić skoro ty ciągle jesteś na mnie zła? BeaMia: my się przyjaźnimy? MikeGod: MikeGod: nienawidzę cię BeaMia: nawzajem