22

4.4K 160 0
                                    

Kiedy wróciłam do domu, mój telefon prawie od razu zaczął dzwonić.

- Hal... - nie zdążyłam dokończyć, bo zaraz usłyszałam krzyk.

- Jak mogłaś mnie tam zostawić?! SAMEGO?! - parsknęłam niepohamowanym śmiechem, na słowa Kyler'a.

- Jeżeli cię to pocieszy,t o wyglądałeś przezabawnie - powiedziałam ze śmiechem, a on prychnął.

- Gdybyś następnym razem była tak kochana i mi pomogła, byłbym dozgonnie wdzięczny.

- Znaj moją litość, pomogę - odparłam.

- Dzięki ci łaskawa Pani - powiedział teatralnym głosem Kyler, przez co uśmiechnęłam się.

- Okej, jestem zmęczona. Muszę znaleźć prac, więc jutro muszę być wypoczęta. Branoc - nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się.


Następnego dnia pojechałam do pobliskiej kawiarni, w której udało mi się znaleźć tymczasową pracę.

Dzisiaj był wyjątkowo mały ruch, więc cały dzień upłynął spokojnie. Na koniec mojej zmiany powycierałam wszystkie stoliki i blat, po czym pozakładałam krzesła na stoliki i przebrałam się w normalne rzeczy.

Kiedy wychodziłam z kawiarni, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Barbie: Słyszałaś? Sarah dzisiaj będzie się ścigać!

Pokręciłam z rozbawieniem głową. Powinnam zmienić tę nazwę i dopiero po chwili dotarło do mnie to, co napisał.

Ja: No wiesz co? Dopiero od Kyler'a dowiaduję się, że masz się ścigać? - napisałam tym razem do Sary.

Sarah: Wybacz... Chciałam zrobić ci niespodziankę

Ja: Ok, nic się nie stało. Napisz mi dokładniej gdzie i o której

Sarah: Masz 45 minut, tam gdzie zawsze

Ja: Dopiero teraz mi mówicie?! Muszę się śpieszyć, bo nie zdążę! Dopiero wyszłam z pracy, zobaczymy się  na miejscu, papa! (Pewnie chcesz, żebym pożyczyła ci auto, no nie? Na luzie. Dam ci na miejscu :))

Szybko wyszłam z pracy i wsiadłam do auta, po czym pojechałam do swojego mieszkania. Miałam 30 minut na ogarnięcie się, bo dojechanie tam zajmuje jakieś 10, a wolę być przed czasem.

Wparowałam do mieszkania, gdzie odgrzałam sobie wczorajszy obiad i już musiałam się przebierać, żeby zdążyć.

Dzisiaj był wyjątkowo ciepły wieczór, przez co w takim stroju, w jaki zwykłam się ubierać na wyścigi, mogłabym się ugotować. Tym razem ubrałam krótkie czarne spodenki i luźny biały top, a na to szarą prawie że czarną. Jeżeli chodzi o makijaż, to on się nie zmienił.

Gotowa wyszłam z mieszkania i wsiadłam do mojej Tuatary, po czym pojechałam na miejsce wyścigu.

- Trzymaj - powiedziałam i podałam Sarze kluczyki do mojego auta, a ta uśmiechnęła się w podzięce.

- To będzie pierwszy wyścig, w którym będą brać udział tylko nowicjusze, więc masz szanse. W końcu z tego co mi wiadomo, uczyłaś się - powiedział Kyler, nagle pojawiając się obok nas.

- Tak, masz rację. Powinno być okej - powiedziała niepewnie.

- Będzie lepiej niż okej - odparłam z pokrzepiający uśmiechem.

- Dzięki - powiedziała niemrawo.

- Dobra - klasnął w dłonie brunet - Pora zaczynać show.

Na linii startu, powoli zaczęły pojawiać się samochody, a wśród nich moja Tuatara, którą prowadziła Sarah.

Jakiś chłopak wyszedł na jezdnię  w chwili, kiedy miał zacząć wyścig, doszedł do nas dźwięk syren policyjnych.

Rzuciłam się  w kierunku mojej Tuatary, ale Kyler złapał mnie za rękę i pociągnął do Bugattiego, który był znacznie bliżej.

- Wsiadaj! - powiedział, a ja szybko wykonałam jego polecenie i po chwili ruszyliśmy z piskiem opon.

Jechaliśmy z zawrotną prędkością, próbując zgubić kilka radiowozów, które za nami jechały.

- Szybko! Skręć tutaj, a później w lewo - rozkazałam, a niebieskooki wykonał moje polecenie - wjedź do tego budynku - powiedziałam.

Zaczęliśmy wjeżdżać po pochyłej drodze, która prowadziła na dach wysokiego budynku. Wysiedliśmy z auta,a  on popatrzył na mnie niezrozumiałym spojrzeniem.

- Gdzie jesteśmy?

- Chcieliśmy zgubić gliny, więc podałam miejsce, o którym nie wiedzą - przez chwilę staliśmy w ciszy, aż usłyszeliśmy warkoty silników - Jeden ze ścigantów daje cynk właścicielom tego budynku, a oni otwierają ten wjazd - wyjaśniłam.

LightingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz