Dziś wróciłam późno do domu z imprezy, gdy weszłam do mojego mieszkania wszyscy spali, przynajmniej tak uznałam. Poszłam więc przygotować się i iść spać, a że byłam dość pijana to chyba nawet sporo hałasowałam, nawet się nie zdziwiłam, że nikogo nie obudziłam. Jak tylko padłam na łóżko, zasnęłam.
Poczułam, że ktoś się we mnie wpatrywał i właśnie to mnie obudziło, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam ciemną czuprynę, twarzy nie było widać z powodu ciemności, ale wiedziałam, ze się na mnie gapi. Przerażona odskoczyłam i walnęłam się głową o sufit, który w moim pokoju jest pod kątem. Moja ręka od razu spotkała obolałe miejsce i zaczęła je rozmasowywać. Chłopak chciał mi pomóc, ale moja duma mu na to nie pozwalała.
-Kim jesteś? I co robisz w moim pokoju?- zapytałam oburzona.
-Twój tata prosił bym się tobą zaopiekował do...- odpowiedział
-Do czego..? I gdzie on w ogóle jest?- dopytywałam się.
-Twój tata i twój brat wyjechali do Ameryki Południowej... Mam się tobą opiekować do twojej 18....- Jego odpowiedź mnie zszokowała, nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć, mój ojciec mnie porzucił i zostawił z kompletnie obcą osobą na kolejny rok mojego życia albo dłużej... Ale nie chciałam by widział mojego oburzenia.
-Jak masz na imię?- Dopytywałam się.- I która jest godzina?
-Teraz nie pora na pytania wyśpij się- Ta odpowiedź mnie tylko zirytowała za kogo on się ma!? Nie ważne rano sobie z nim pogadam, niemam na to wszystko siły co za koszmarny dzień! Rodzina mnie porzuca, chłopak mnie zdradza i w chuj się upiłam przez tego barana! Czas spać a nie się stresować, rano się za to weźmiesz.