Jak się obudziłam było już jasno, i byłam w 100% w rozsypce ledwo pamiętam co się poprzedniej nocy działo, ale jednak wiedziałam, że rodzina mnie zostawiła z niewiadomo kim i chłopak mnie zdradził, a miałam się z nim jeszcze dziś spotkać. Z nie chęcią do życia wstałam ze swojego łóżka i idąc do drzwi kątem oka sie zobaczyłam, to był jakiś żart! Każdy włos był skierowany w inną stronę, na twarzy resztki makijażu i było widać lekki kac. Przebiegłam do łazienki zanim ktoś mnie zdążył załważyć i zaczęłam się ogarniać. wyszłąm już spokojna i umyta w samym ręczniku i o mokrych włosach, przeszłam szybko do pokopju by się ubrać, rzuciłam na siebye oversize koszulkę męską i szortyJak weszłam do kuchni tam on siedział przy stole i czytał gazetę
-Dzień dobry- powiedziała składając gazetę- Mam na imię to Justin ..a ty jesteś Olivia, wiem twój tata mi o tobie opowiadał..- odpowiadał na moje wieczorne pytania. To było bardzo niezręczne, bo on znał moje imię i pewnie inne rzeczy, a ja o nim nic nie wiedziałam.
- Justin? nawet ładnie...- starałam sie być jak najmniej nie miła, nie chce by mnie miał za dziwną, chłodną i odpychającą w końcu mam z nim mieszkać..
-Eee.. jest już południe chcesz coś zjeść?- widać że sie stara być miły.
-Dobra, ale ty gotujesz.. Nie mam do tego talentu- zaczęliśmy sie śmiać, ja wykorzystałam tą chwile by mu się przyjżeć wiedziałam że skądś go kojarzę...
- To Justin...- chciałam zapytać co zjemy, ale wtedy przyszła to do mnie, to był Justin Bieber, nie mogłam w to uwierzyć!!!!, praktycznie zemdlałam, to było niemożliwe!!, on Justin Bieber siedzi w mojej kuchni i gotuje mi objad! Stałam tak w szoku przypatrując się mu przez długie 5minut, które dla mnie trwały zaledwie kilka sekund.
- Coś nie tak?- spytał mnie blondyn.
-Czy coś nie tak? Jesteś przecież Justinem Bieberem!.. Co robisz w mojej kuchni? Powinieneś być w Stanach a nie tutaj.. I skąd znasz mojego tatę?...i...- miałam mnóstwo pytań, ale nie pozwolił mi kontynuować
- Po pierwsze na wszystko ci odpowiem jak się uspokoisz i załatwimy kilka spraw, a po drugie nie dziw się tak ja i twój tata, a właściwie to cała moja rodzina bardzo go lubi- mówiła jakby to było coś oczywistego- Twoja pierwsza reakcja mnie nieco zdziwiła myślałem, że mnie pamiętasz, ale najwidoczniej nie. Musisz coś zjeść chodź- powiedział i pokazała na miejsce obok niego. Usiadłam nieco niechętnie miałam tyle pytań i żadnych odpowiedzi.
- Jakie sprawy? Jeśli można wiedzieć.
-No musimy cie wypisać ze szkoły i zabrać wszystkie potrzebne dokumenty, co nie?- te słowa wprowadziły mnie w szok nie chciałam się wyprowadzać od rodziny, przyjaciół, szkoły.