Rozdział 8

2K 180 6
                                    

Oh...wybaczcie, że mnie tak długo nie było ale ta szkoła pffff nienawidzę jej, a teraz zapraszam do czytania. Możecie jeszcze komentować jeżeli chodzić o moje pytanie z tamtego rozdziału. 

Będę was tym spamować chu, chu! 

Dokładnie XD 

Kiciuś kulturka! XD musiałam! 

Dobra zapraszam do czytania! XD

Oliver Pov

Znów zaczęła się ta pieprzony trening, ale tylko dwa dni.Zaraz po tych dniach mam pierwszą misję. Mam zabić szefa jakiegoś tam gangu w północnej Kalifornii. Słyszałem, że ten drań ostatnio wysadził budynek i zabił 216 niewinnych ludzi w czasie swojej ucieczki z miejsc wybuchu. 

-Oliś no szykuj się!- krzyczy do mnie Thomas- drugi dzień treningu, a ty chcesz się spóźnić.

- I tak jestem najlepszy!- krzyczę do niego z mojego tymczasowego pokoju.

- Ale myślisz, że jak pojedziemy na misje to będzie jak na treningu- mówi niezadowolony i pewnie ma zmarszczone. 

- I'm Boss!- śmieje się. 

-Co ja z tobą mam!- krzyczy i słyszę jak jego kroki zmierzają na schody. i zaraz z nich głośno schodzi. 

Założyłem czarne skarpetki i mając już całe odzienie na sobie założyłem, jeszcze czarne buty sięgające mi do kolan. Normalnie wyglądam jak Pan Śmierci, bo cały jestem na czarno ubrany i jeszcze te wysokie buty. Zszedłem na dół, do małej kuchni i wsadziłem sobie tosta do buzi. 

-Wychodzimy-  mówi brunet i zamyka za nami drzwi, od naszego małego tymczasowego domku.

***

Trening się skończył i tak jak od pewnego czasu, za każdym razem, kończy się moją wygraną i wkurzonym Thomasem, bo znowu wylądował w przeciwnej drużynie i ze mną przegrał. 

- Tak bossie znowu wygrałeś!- mówi niezadowolony z wyniku.

-Lol, zawsze jesteś taki dziwny- patrze na niego z rozbawieniem. 

Odchodzę i zostawiam chłopaka zdezorientowanego, zdziwionego, wkurzonego. Tak po raz pierwszy w życiu powiedziałem "LOL". 

Always You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz