Rozdział 2

32 2 0
                                    

Dochodziła 17, szłam w umówione miejsce z chłopakiem którego nawet nie znałam, ale wydawał się spoko. Był on a z nim banda jakiś plepsów. Podcodze na luzie, bo przecież nie mam się czego bać.
-Jestem Jakub- powiedział do mnie chłopak, który mnie tu ściągnąl.

-Ja Sabina, miło mi- odpowiedziałam.

-Zapalisz z nami papierosa- odezwał się jeden z jego kolegów.

-Mogę, czemu nie - mówię do jednego z nich.

I tak nam miało popołudnie na gadaniu, opowiadaniu o sobie i paleniu papierosów. Byli mili i wydawali się spoko.
Musiałam się już zbierać, pożegnałam się ze wszystkimi po czym poszłam. Pobieg za mną Kuba i pyta mi się - Powtorzymy to jeszcze kiedyś? -

Odpowiadam- zobaczymy ja to będzie. - Uśmiecham się i odchodzę.

Był pierwszy dzień w szkole, nauczyciele patrzyli na mnie jak na jezusa z wielkim zdziwieniem, ze ja taka osoba jak ja potrafi siedzieć grzecznie na lekcjach.
Była 5 przerwa 20 minutowa, podchodzi do mnie Jakub i pyta się
- W piątek powtórka co ty na to? -
-Dobrze, tam gdzie zawsze- Odpowiadam
Na co Kuba kiwa głową i odchodzi
Mijały dni jeden wolniej, drugi szybciej i tak aż do piątku.

Każdy Człowiek Jest LekcjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz