Marzyłam już tak dobre trzy godziny. Zadzwonił telefon. Przyznaję, wkurzyłam się. Wyrwał mnie z zamyśleń; wyrwał mnie z mojego świata. Na dodatek okazał się głuchy. Wyciszyłam go, chciałam mieć spokój. Ponownie pogrążyłam się w poprzednich myślach.
W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś człowiek. Potrząsnął moim ramieniem. Byłam już trochę zirytowania. Stanęłam na nogach i już miałam zacząć zasypywać go chamskimi tekstami, jak to miałam w zwyczaju. Jednak powstrzymałam się gdy spojrzałam na niego. Był to chłopak. Wyglądał na niewiele starszego ode mnie - maksymalnie dwadzieścia lat. Był wysokim, niebieskookim brunetem.
- Czemu wyrywasz mnie z zamyśleń? - pytam go słowami pełnymi oburzenia.
- Choć za mną - wypalił prosto z mostu, uśmiechając się.
- Niby czemu? Nawet cię nie znam.
- Znasz mnie. Może nie pamiętasz, ale moje imię powinno tkwić gdzieś w twojej pamięci. Po prostu mi zaufaj.
Wyciągnął dłoń w moją stronę. Drugą skierował i stronę lasu. Zawahałam się. A jeślibym nie wróciła stamtąd? Co jeśliby mi coś zrobił i pozostawił w lesie na pastwę losu? Powoli wyciągnęłam dłoń w stronę jego ręki, ale momentalnie ją cofnęłam.
- Nie! Zostaw mnie w spokoju! - wykrzyczałam mu prosto w twarz, po czym się cofnęłam. Zagwizdałam na psa i ruszyłam w drugą stronę.
Potknęłam się o wystający korzeń drzewa. Uderzyłam się dość mocno w głowę. Ze skroni zaczęła płynąć drobna stróżka krwi. Kręciło mi się w głowie. Olać to! Chciałam się znaleźć jak najdalej od tego wariata. Chyba jednak nie było mi to dane, bo koleś chwycił mnie za nadgarstek i jednym ruchem przyciągnął do siebie. Było to na tyle gwałtowne, że straciłam równowagę. Jeremi był mądrym kudłaczem, szybko zrozumiał co się dzieje, bo stanął przede mną i zaczął szczekać i warczeć na obcego. Już czułam jak się ponownie przewracam ale ostatecznie do tego nie doszło. Zostałam złapana przez tego chłopaka, który najwyraźniej nie bał się mojego psa. Wiele razy miałam rany na głowie, a nigdy mnie tak nie bolała jak teraz. Byłam już trochę zdezorientowania, nie wiedziałam co zrobić.
Chłopak zaczął mnie prowadzić w stronę lasu. Nie miałam siły już się opierać. Szliśmy tak już sporo czasu. Z każdym krokiem miałam coraz mniej siły. Moje powieki stawały się coraz cięższe. W końcu straciłam przytomność.
CZYTASZ
Krąg Marzeń !Wolno Pisane!
FantasíaJennifer jest 16-latką mieszkającą w małym miasteczku La'Moria w północnej Australii. To piękne, z pozoru spokojne miejsce. Jednak z biegiem czasu dziewczyna odkrywa z pomocą przyjaciół nowe fakty o swojej przeszłości i o tym kim jest. Jak sobie z...