Jej serce przyspieszyło, na policzkach pojawiły się malinowe rumieńce. Uśmiechała się nieśmiało do starych znajomych i do nieznanych jeszcze ludzi. Pomimo starań wzrokiem ciągle szukała tylko jednej osoby, której jeszcze nie znała. Nie rozumiała tego uczucia, zachichotała cicho i nerwowo.
- Jula!- odwróciła się w stronę dobiegajacego wołania. Uśmiechnęła się szeroko do przyjaciółki Ewy. Piegowata blondynka podbiegła do koleżanki, machając do niej energicznie.
- Witaj w nowej szkole.- przywitała się zielonooka Ewa.
- Stresuję się trochę.- wyznała Julia. - Obym się nie zgubiła.
- Oj Julcia, nie zgubisz się.- zaśmiała się pieguska.
Blondynka poprawiła swoją rozkloszowaną, czarną spódnicę oraz białą koszulę.
- Na początku może być ciężko, ale się przyzwyczaisz.- stwierdziła.
- Mam nadzieję.- powiedziała Julia. Nagle zabrzmiał dzwonek, więc od razu ruszyły w stronę sali gimnastycznej, w której odbywała się ceremonia rozpoczęcia roku. Przez chwilę dłonie Julii drżały, ale zaraz się opanowała.
Całość trwała dla niej zbyt długo, aż w końcu mogła pójść do klasy. Rozglądała się niespokojnie po ludziach, którzy od teraz mieli być z nią przez kolejne trzy lata.
- Widziałaś naszą wychowawczynię?- usłyszała rozmowę dwóch dziewczyn. Skupiła się na nich, zastanawiając się czy zapoznać się z nimi.
- Tak. Boję się jej trochę, przypomina wiedźmę.- odpowiedziała druga dziewczyna. Julia uśmiechnęła się pod nosem, ale niespodziewanie ktoś dotknął jej ramienia. Podskoczyła na krześle, odwracając głowę. Była to długowłosa brunetka. Drobna oraz szczupła, przez chwilę wydawała się Julii laleczką.
- Mogę usiąść obok?- zagadała nieśmiało. Dziewczyna pokiwała głową i odsuneła nowo poznanej znajomej krzesło.
W pewnym momencie wydało się jej to dość dziwne, ale chociaż przez jakiś czas mogła być miła.
- Dzięki.- mrukneła nieznajoma. Usiadła obok i wyciągnęła rękę.
- Joanna.- przedstawiła się. Julcia w okularach roześmiała się.
- Julia. Miło mi Pani Joanno.-
- Asia. Po prostu.- uśmiechneła się brunetka.
Po jakimś czasie pojawiła się wychowawczyni klasy. Podała plan i przekazała parę informacji, po czym pozwoliła się rozejść.
Na korytarzu Julia napotkała Ewę, która jak zawsze musiała iść do łazienki. Okularnica jednak postanowiła poczekać na nią na korytarzu. Oparła się o ścianę, nucąc cicho piosenkę swojego ulubionego zespołu.
- Nie wracasz do domu?- usłyszała męski, ciepły śmiech. Otrzasneła się, wracając świadomością do świata. Spojrzała na wysokiego blondyna, który wpatrywał się w nią uważnie. Wyglądał na mniej więcej ponad 30 lat. Miał ostrzejsze rysy twarzy, był dość dobrze zbudowany, ale widać, że zaczął zaniedbywać ćwiczenia fizyczne. Ubrany był w niebieską koszulę w kratę oraz ciemne spodnie, a ręce trzymał w kieszeniach.
- Czekam na koleżankę, proszę Pana.- odpowiedziała nieśmiało Julia. Spuściła wzrok, licząc na szybkie pojawienie się Ewy.
- Rozumiem.- mruknął cicho mężczyzna, ruszając przed siebie.
- Do widzenia.- pożegnała się Julka. Nauczyciel jedynie zerknął na nią przez ramię.
- Jestem.- usłyszała za plecami, instynktownie odwracając się.
- Wreszcie.- westchneła okularnica.
- Nie marudź.- powiedziała Ewa, idąc przed siebie. Julia podążała za przyjaciółką, w myślach zastanawiając się jakim nauczycielem był ten mężczyzna z wcześniej.
- Jacy mężczyźni będą mnie uczyć?- nie wytrzymała Julka, wychodząc z terenu szkoły. Blondynka zerknęła na nią podejrzliwie, ale po chwili wybuchneła śmiechem.
- Masz zamiar romansować, Julciu?- zaśmiała się. Ciemnowłosa przewróciła oczami, cicho chichocząc.
- Bez przesady.- stwierdziła. Ewa opanowała się w końcu i zaczęła zastanawiać nad pytaniem koleżanki.
- Pan od wf, od wos-u oraz hmm... od zajęć artystycznych.- odpowiedziała.
- Tylko trzech?- zdziwiła się Julka. Ewa pokiwała głową.
- Nie wyrwiesz.- zaśmiała się.- Chociaż są całkiem całkiem. Ale z nauczycielem... Boże, fuj.-
- Haha, wyobraź sobie, że...-
- Nie, dzięki.-
Przez resztę drogi do domów, śmiały się i żartowały. Całkowicie zapomniały o szkole następnego dnia. Nie przyjmowały się tym ani odrobinę.
- Pa.- pożegnała się wreszcie Ewa. Julia pomachała do niej energicznie, po czym sama wróciła do swojego domu.
Reszta dnia zleciała jej strasznie szybko, aż nastał kolejny dzień. Wstała późno, gdy zapomniała ustawić budzika. Ogarnęła się w zastraszającym tempie, wpół przytomnie. Mama podwiozła ją do szkoły, gdyż sama w niej pracowała.
Julka szybkim krokiem, nie przejmując się już zbytnio spóźnieniem, szła do klasy. Usłyszała dzwonek rozpoczynający lekcje. Nie pamiętała jaką ma teraz lekcje, ale liczyła na jakąś luźną.
Okazało się, że miała język polski z swoją wychowawczynią, która była mimo wszystko bardzo miłą kobieta. Następny był wf. Bardzo nie lubiła tej lekcji, ale zrezygnowana poszła z resztą dziewczyn przebrać w strój. Większość z nich wyglądała dość dobrze w dresach, gdy Julka czuła się jak pasztet.
- Nie chce mi się tak od razu ćwiczyć. Mam nadzieję, że będzie to luźna lekcja.- powiedziała Asia.
- Ja też. Wystarczy mi już samo przebranie się.- stwierdziła Julia. Na przerwie zapoznała się jeszcze z Kingą, Dominiką, Weroniką oraz Karoliną.
Dzwonek jak na zawołanie zabrzmiał, a Julii klasa ruszyła w stronę sali gimnastycznej. Wszyscy śmiali się i żartowali, rozluźniając atmosferę.
- Dzień dobry.- usłyszała znajomy, męski głos oraz ciche trzaśnięcie drzwiami. Odwróciła się, zauważając idącego w ich stronę nauczyciela. Ubrany był w czerwony dres, a w ręce niósł niebieski dziennik oraz notatnik.
- Dzień dobry.- przywitała się klasa, zbierając się w jedną grupkę.
- Ustawcie się w zbiórce.- powiedział, po czym usiadł na ławeczce pod ścianą. Założył nogę na nogę i otworzył dziennik.
- Zgaduję, że wszyscy są.- odezwał się. Parę osób przytakneło. Spojrzał na uczniów i uśmiechnął się tajemniczo.
- Ktoś chce prowadzić rozgrzewkę?- zapytał. Wszyscy spojrzeli po sobie. Julia zestresowała się, ponieważ nie chciała od razu ćwiczyć.
- Eh... W takim razie jeszcze dzisiaj pozwolę wam pograć w nogę.- stwierdził. Okularnica uśmiechnęła się szeroko, choć nie miała zamiaru jakoś specjalnie angażować się w grę.
Podzielili się na dwie drużyny, chłopcy zajęli się grą, zapominając o dziewczynach, które unikały piłki jak ognia.
- Julia!- usłyszała wołanie nauczyciela. Zdziwiona podeszła do niego. Podał jej dziennik, który niepewnie wzięła do rąk.
- Zanieś to wychowawczyni.- rozkazał. Westchneła, a on spiorunował ja wzrokiem, po czym zaśmiał się krótko.
- Ruszyłabyś się trochę.- stwierdził. Julia chciała coś powiedzieć, ale powstrzymała się.
- Do wychowawczyni, tak?- spytała. Nauczyciel przytaknął. Nagle podskoczył na ławeczce, jakby o czymś zapomniał.
- Zapomniałem się przedstawić.- powiedział, ale po chwili machnął lekceważąco dłonią.
- Potem to zrobię.- mruknął do siebie, a Julia powoli ruszyła w stronę wyjścia. Już po pierwszej lekcji mogła stwierdzić, że nadal nie będzie lubiła wf. Przy okazji też nauczyciela, który wydawał się jej zbyt... dziecinny?
CZYTASZ
Nauczyciel
Teen FictionHistoria Julki i jej dziwnych romansów w szkole. Mam nadzieję, że się podoba :'D Taki trochę harem wyszedł, ale trudno. *OPOWIADANIE JEST PISANE W CELACH BEKI ORAZ ROZLUŹNIENIA SIĘ (XD) WIĘC PROSZĘ NIE TRAKTOWAĆ GO ZBYT POWAŻNIE." Z poważankie...