Pierwsza lekcja

950 21 5
                                    

Perspektywa Sary

I znowu następna pieprzona buda. Mam nadzieję że tutaj nie będzie jak w innych. Powiedziałam do siebie w myślach. Od razu gdy wjechałam na parking niektóre pary oczu skierowały się w moją stronę. A raczej samochodu. Mam przyciemnione szyby i chwała Bogu. Zaparkowałam i zapaliłam papierosa. Wszystkie dokumenty mam w bagażniku. Wysiadłam i skierowałam się na "tyły" samochodu. Otworzyłam, wzięłam potrzebne dokumenty i zamknęłam. Poprawiłam okulary przeciwsłoneczne i rozglądnęłam się. Wszyscy się na mnie gapili. Ja pierdole. Człowieka nie widzieli czy co? Zgasiłam papierosa i poszłam do szkoły. Po drodze mijałam typowe plastiki, kujonów, bad girl i bad boy. Normalna szkoła. Bad boye patrzyli na mnie jak na mięso a plastiki zabijały mnie zwrokiem. Zaśmiałam się w duchu. Weszłam do dyrki a ta podała mi plan jaką klasę kiedy uczę i materiały. Teraz miałam z klasą 3c. Dyrka powiedziała że zaprowadzi mnie do klasy woźna. Wyszłam na korytarz a tam była w starszym wieku kobieta.
-Dzień dobry. Czy pani miała mnie zaprowadzić do klasy?- spytałam a kobieta uśmiechnęła się ciepło.
-Dzień dobry dziecko. Chodź. Zaprowadzę cię.- Podczas gdy szłyśmy starsza kobieta mi opowiadała jak się użera z dziećmi żeby zmieniły buty i o uczniach. Co chwilę się śmiałam.
-Jak pani chcę to mogę coś powiedzieć do młodzieży żeby się ogarnęli.-Kobieta uśmiechnęła się promiennie
-Dziękuje. Na pewno miałaś dobre dzieciństwo skoro jesteś bardzo pomocna.-I tu trafiła w czuły punkt
-Myli się pani. Miałam okropne dzieciństwo ale nauczyłam się szacunku do starszych osób. Pani przypomina mi moją babcię. Zawsze uśmiechnięta. Zawsze mi pomagała. Niestety zmarła. Miała raka.-Starsza pani odwróciła się przodem do mnie i przytuliła. Odwzajemniłam przytulas
-Jak chcesz to możesz mnie nazywać babcią. To mnie uszczęśliwi.-Odsunęłam się delikatnie.
-Dziękuje. Ma pani złote serce.-Babcia( Jak to pięknie brzmi) pocałowała mnie w czoło i zaprowadziła pod klasę. Weszłam akurat jak zdzwonił dzwonek. Klasa była w chlodnych kolorach. Akurat mój klimat. Biurko było czarne. Wszystko ogarnęłam i wpuściłam klasę.
-Dzień dobry. Jestem waszą nową nauczycielką. Nazywam się Sara Black. A tak od razu gdy słuchacie. Mam zasady. Pierwsza: nie wyśmiewamy się z nikogo. Druga: odzywamy się z szacunkiem. I trzecia. Najważniejsza: na lekcji jest cisza. Bo inaczej wezmę za włosy i wykrzyczę prosto do ucha tak głośno że możecie ogłuchnąć. Jasne?!- wszyscy pokiwali głową.
-No. To teraz powiedzcie coś o sobie.- w tej chwili usłyszałam śmiechy. Jak zwykle plastiki. Podeszłam, wzięłam za kudły zwane włosami dwie dziewczyny.
-Ciszej suki bo nie będe powtarzać. Macie zamknąć ryje bo na drugi raz nie będzie tak miło.-Puściłam a te zaczęły masować sobie głowę.
-To opowiedzcie coś o sobie. Zacznijmy od ciebie.- powiedziałam do drobnej dziewczyny. Wygląda tak niewinnie. -N-nazywam się K-kasia-Podeszłam do niej.
-Spokojnie. Nic ci się nie stanie. Powiedz powoli i na spokojnie.-Dziewczynka wzięła głęboki wdech i powiedziała głośniej i pewniej. Jak skończyła to była zaskoczona że tak pewnie powiedziała. Podbiegła do mnie i przytuliła. Odwzajemniłam gest.
-Dziękuje. Dzięki pani powiedziałam wszystko bez zająknięcia. -Uśmiechnęłam się
-To nie ja tylko pewność siebie. Już spokojnie usiądź na swoim miejscu.-Dziewczyna szczęśliwa usiadła na miejscu. Reszta klasy powiedziała coś tam osobie. Przyszedł czas na plastiki. Jak słuchałam to po prostu byłam zszokowana. Jąkały się. Wybuchłam głośnym śmiechem.
-Nie no. Nie mogę. Dziwki szkoły się jąkają. Ja pierdole! Nie no tego jeszcze nie grali!- plastiki były całe czerwone a reszta klasy razem ze mną się śmiała.
-Dobra starczy bo jeszcze sobie makijaż rozmażą. To zaczynamy lekcję.- Uczę polskiego. Ciekawe co nie? Gdy zaczęłam temat usłyszałam że ktoś się przewrócił. Chłopak patrzył zaskoczony na mnie.
-Look at this! Kujon się przewrócił-Krzyknął jakiś chłopak z tyłu. Cała klasa wybuchła śmiechem. Pomogłam chłopakowi wstać. Popatrzyłam na tego co powiedział te słowa
-Zostajesz tutaj na przerwę. Porozmawiamy.- Dalsza część lekcji minęła spokojnie. Po skończonej lekcji czekałam aż wszyscy wyjdą a zostanie tylko ten chłopak.
-Cóż pani chciała?-Powiedział patrząc na moje piersi. Pochyliłam się bardziej. Szybko wciągnął powietrze. Zobaczyłam że ma wypukłość w spodniach. Podeszłam do niego. Przycisnęłam do ściany.
-Spokojnie kocico.-powiedział z uśmieszkiem. Przycisnęłam kolano lekko do jego krocza na co ten jęknął. Zaczęłam poruszać a on zaciskał usta. Nie znał jeszcze mojego planu. Ręką dotknęłam jego wypukłości i zaczęłam masować. Zaczął jękać. Niedługo będzie na granicy.
-Zemsta jest słodka- Spuścił się w spodnie a ja wyszłam z klasy z szerokim uśmiechem. Mam nadzieję że ma zapasowe spodnie. Bo jak nie to ma problem. Podeszłam do chłopaka który się przewrócił.
-Już nie musisz się martwić wyśmiewaniem.-Zobaczyłam na twarzy chłopaka zaskoczenie
-Co pani zrobiła?
-Powiedzmy że in dostał lekkiej rozkoszy po czym się spuścił w spodnie.- zaczęłam iść w stronę pokoju nauczycielskiego. Teraz miałam z klasą 2a. Znowu będzie to samo. Następne zajęcia przebiegły spokojnie. Gdy wychodziłam zobaczyła grupkę bad boy i jakiegoś chłopca po środku. Podeszłam tam. Chodziło o kasę. Postanowiłam że wyjdę jakbym niczego nie wiedziała. Gdy ruszyłam grupka odwróciła się w moją stronę i zaczęli podchodzić. On uciekła ja jak gdyby nigdy nic szłam dalej. Było ich 4.
-Hej mała. Pomyliłaś drogi? Na parking w drugą stronę-Powiedział najwyższy i najbardziej umięśniony chłopak.
-Nie sądze. Ale potrzebuje twojej pomocy. Mam ciężki sprzęt a sama nie dam rady.-Uśmiechnął się po czym ruszył za mną. Weszliśmy do klasy
-To co mam przenieść?- Zamknęłam drzwi na klucz po czym się do niego odwróciłam.
-Tak naprawdę to nie mam nic do przenoszenia. Chciałam pogadać.-Spojrzałam na niego uwodzicielskim spojrzeniem a on się uśmiechnął i zaczął do mnie podchodzić. Ja napotkałam ścianę a on moje ciało. Walnęłam go z całej siły w krocze. Zsunął się na ziemię a ja podeszłam do biurka.
-Nie lubie jak ktoś się nad kimś znęca i coś wymusza. To takie wkurwiające. Zawrzyjmy układ. Jak będziesz grzeczny to nic ci się nie stanie. Ale jak będzie odwrotnie to poobijam ci tą twoją mordę.-Podeszłam do drzwi otworzyłam ale chwilę później zostałam przyciśnięta do ściany. On chce mnie zgwałcić. Cholera. Jestem cała zablokowana. Zamknęłam oczy ale usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. Na sobie nie czułam już nacisku. Zsunęłam się po ścianie i otworzyłam oczy. To był ten chłopak co spuścił się w spodnie.
-Masz wobec mnie przysługę.-Pokiwałam głową i wstałam.
-Spierdalamy.-Powiedziałam po czym z nim wyszłam. To był ciężki dzień.

Trochę się rozpisałam na pierwszy rozdział ale trudno. Mam nadzieję że się podoba.

Nauczycielka(ZAWIESZONE) ( Bad Teacher) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz