Wróciłam do domu. Od razu padłam na łóżko. Dużo się dzisiaj działo. Poznałam osobę której mogę zaufać. Ogarnęłam trochę dziwki ze szkoły. Prawie zostałam zgwałcona. Mam przysługę dla tamtego chłopaka. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na wygląd. Miał brązowe włosy, ciemno zielone oczy, ostre rysy twarzy, lekki zarost, dobrze zbudowane ciało.
Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk esemesa." Hej młoda. Przyjdź dzisiaj na boisko. Pogramy w piłkę. Twój BFF Jace."
No jak zwykle. Szybko się ogarnęłam i przyszykowałam. Kocham piłkę nożną. Zamknęłam dom i wsiadłam do samochodu.
Gdy już dojechałam na miejscu zobaczyłam Jacea.
-Siema. Gotowa na meczyk?- Uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
-Oczywiście. Jak zawsze. Zwarta i gotowa.- Jace przewiesił mnie przez ramię a ja zapiszczałam-Puść mnie ty debilu!- krzyknęłam na co on się zaśmiał. W końcu się poddałam
-Cześć chłopaki. Zobaczcie jaką mam zdobycz.-Puścił mnie a ja upadłam na tyłek.
-Dzięki ciulu.-Wstałam i się otrzepałam z brudu.-A to kto?- zapytałam patrząc na grupkę chłopaków. Uśmiechnęli się do mnie na co ja zrobiłam skwaszoną minę. Jeden z nich przykuł moją uwagę najbardziej.
-Ty szmaciażu! Co ty tutaj do kurwy nędzy robisz?!-Powiedziałam wkurwiona na maksa. Przede mną stał mój były.
-Cześć. Też cię miło widzieć Sara. Dawno się nie widzieliśmy. A co do tamtej sprawy. To tamta dziewczyna mnie zaciągnęła do łóżka. Trochę za dużo wypiłem. -W moich oczach nazbierały się łzy.
-Ty byłeś tym pierwszym!Ja ci ufałam. A ty! Okazałeś się nikim. Wypierdalaj stąd. Słyszałeś! Wypierdalaj!- krzyknęłam. A on tylko się zaśmiał
-No co ty mała! Ja tutaj rządzę.- Wzięłam piłkę i zaczęłam iść w przeciwnym kierunku. Położyłam piłkę. Już miałam kopnąć tak piłkę żeby w niego trafić. Kopnęłam z całej siły. Gdy piłka walnęła w niego on z impetem się przewrócił. Uśmiechnęłam się i się odwróciłam w kierunku samochodu. Nagle poczułam mocne walnięcie w tył głowy. Potem nic nie widziałam.Perspektywa Jacka
Zobaczyłem jak były Sary wykopuje piłkę a ona dostaje w głowę i opadam na trawę.
-Coś ty do chuja zrobił?!-Krzyknąłem na niego i pobiegłem do Sary. Była nieprzytomna.
-Sara. Słyszysz mnie? Sara. Derek! Dzwoń po karetkę-Krzyknąłem do kolegi a on od razu pobiegł po telefon.-Będziesz gnił w pierdlu Brian!- krzyknąłem do byłego Sary.
-Ona tylko udaję. Za chwilę wstanie cała i zdrowa.
-Spieprzaj. Mam cię dość! Nigdy nie byłeś w naszym składzie! Spierdalaj!- Brian tylko włożył ręce do kieszeni i odszedł.
CZYTASZ
Nauczycielka(ZAWIESZONE) ( Bad Teacher)
RandomCzy dziewczyna da radę oddzielić życie zawodowe od prywatnego? Zobaczcie sami