Po spotkaniu z Drake'iem opadam zmęczona na łóżko. Moje ciało lekko się zapada, na miękkim materacu. Przez okno, do pokoju wpada księżycowe światło. Ostatkiem sił zrzucam szpilki ze stóp. Jedyne o czym teraz marzę to głęboki sen.
Do moich uszu doszedł hałas. Nie mam pojęcia, która jest godzina, więc naciągam kołdrę na twarz, z nadzieją, że denerwujący dźwięk zniknie. Jednak on tylko się nasila. Staram się wyłapać co to jest, jednak na marne. Pół przytomna przewracam się na drugi bok. Po chwili słyszę znajomy głos:
- Nicki! Ty stara dupo! Wstawaj! - krzyczy moja przyjaciółka
- Jest sobota - stwierdzam pół przytomna - do tego środek nocy!
- Wybiła dziesiąta - oznajmia Bey i wskakuje na łóżko - Wsta-waj Nicki! Wsta-waj Nicki! - kobieta skacze, co w końcu powoduje mój upadek na podłogę. Czuję pod sobą miękki, puchaty dywan. Całe ciało i twarz bolą mnie w wyniku uderzenia. Otwieram powoli oczy i podnoszę głowę. Siadam i wzrokiem szukam Beyonce.
- Dziękuję kochana...mogę chociaż wiedzieć, za co? - pytam zaspana
- Porozmawiamy później - mówi ciepło - weź długą kąpiel, a ja zrobię ci jakieś śniadanie.
Po tych słowach opuszcza sypialnię, a ja chwytam czysty ręcznik. Udaję się do łazienki. Staję przed trudnym wyborem: kąpiel czy prysznic. Decyduję się na to pierwsze, więc nalewam wodę do wanny i wsypuję różową sól, która pachnie bosko. Wyleguję się dłuższą chwilę w cieple. Do mojej głowy dochodzą męczące przemyślenia, obrazy sprzed kilku miesięcy stają się jakby rzeczywistością. Meek z tą dziewczyną. Do oczu napływają mi łzy. Gdybym kiedyś nie usunęła ciąży teraz nie byłabym sama. Nicki stop! Gdybyś tego nie zrobiła, to nie skończyłabyś szkoły, nie zaczęła studiów, tylko pracowała jako sprzątaczka. Mieszkała w ciasnej kawalerce z nastoletnim dzieckiem, któremu nie byłabyś w stanie zapewnić dobrego życia. Jemu jest lepiej w raju, niż z taką osobą jak ja. Tak cholernie tęsknię za bliskością, za tym, że jestem dla kogoś ważna. Ale dla tego dupka nie byłam, byłam jedynie zabawką. Z zamyślenia wyrywa mnie walenie do drzwi w wykonaniu mojej przyjaciółki. Owijam się we wcześniej przygotowany ręcznik, przekręcam klucz i rzucam się Bey na szyję. Kobieta odwzajemnia uścisk. Kładziemy się na łóżko, a ja wszystko jej opowiadam, po wysłuchaniu mojej historii dziewczyna zabiera głos:
- Gdybym tylko wiedziała...Nicki przepraszam, że mnie wtedy nie było. Tak strasznie mi głupio. Mogę cię jakoś pocieszyć? - jest zmartwiona
- To gdzie moje śniadanie? - śmieję się. Nie lubię pokazywać nikomu mojej słabości, więc od razu po wygadaniu się staram się wrócić do normy i nawet dobrze mi to wychodzi
- Na dole - oznajmia - chodź - łapie mnie za rękę i schodzimy do kuchni
Siadam do stoły zakrytego żółtym obrusem. Wcześniej go nie było, co oznacza jedno: Bey robi mi zmianę wystroju w domu. Zjadłszy jajka na bekonie popijam je sokiem pomarańczowym. Do głowy przychodzi mi pewien dosyć szalony pomysł. Przefarbuję włosy na blond, zupełnie zmienię fryzurę i dokupię dużo ciuchów. Mówię o tym przyjaciółce, a ta w odpowiedzi piszczy z zachwytu. Umawia nas do zaufanej fryzjerki. Szykujemy się po czym opuszczamy moje królestwo.
Salon jest piękny. Przeszklony, biały, podłoga zrobiona z drewna brzozowego. Wszystko pięknie się komponuje. W powietrzu czuć przyjemny zapach odżywek do włosów. Wysoka, chuda brunetka, z kokiem na głowie i wygolonym dookoła daje mi znak ręką, abym zajęła miejsce na fotelu. Wybieram farbę, to jak ma wyglądać nowa ja. Na deski opadają pukle moich włosów. Po skończonej pracy wyglądam zupełnie inaczej, jak nie ja. Na głowie widnieje blond wpadający w biel, na czole spoczywa grzywka.
Później naszym celem jest centrum handlowe. Ogromne, z wielkimi oknami. Ciemne ściany, podłogo obłożona czarnymi płytkami. Pachnie niezdrowym jedzeniem. Wszędzie jest tłum ludzi. Przeciskamy się, by dostać się do wypatrzonych sklepów. Nosimy wielkie sterty ubrań, przymierzamy dziesiątki par butów. Z drogerii każda z nas zabiera torbę kosmetyków. Moje dłonie są całe w różnych szminkach, podkładach, cieniach i kredkach. Odwiedzamy ostatnie miejsce. Przymierzam kolorową sukienkę, w końcu pokazuję się dla Beyonce:
Dziewczyna patrzy ze zdziwieniem, aż wydusza z siebie:
"Droga Pani Nicki Minaj, wygląda Pani niesamowicie"
CZYTASZ
The best ass in the corporation [Nicki Minaj ff]
FanfictionNicki Minaj to pracownica jednej z wielkich korporacji, która zajmuje się produkcją i reklamą własnej marki kosmetyków. Z pomysłami kobiety liczą się wszyscy, uważają że jest naprawdę dobra w tym co robi. Sama Nicki czerpie wielką satysfakcje z prac...