Co ty na to Nicki?

266 21 2
                                    

Mężczyzna był coraz bliżej. Nie chcę mieć spotkań z ludźmi z biura po pracy. Do tego nikt z współpracowników nie widział mnie w takim stroju i to miało się nigdy nie ziścić. Ja po prostu oddzielam czas wolny, od tego zawodowego. Gdy się razem pracuje powinno się być po prostu kolegami, żadne spoufalanie się nie wchodzi w grę! To nieprofesjonalne. Jednak chyba Drake się tym nie przejmuje i chce się lepiej poznać. Siada koło mnie i obdarza nas obie uśmiechem. Podaje rękę dla Bey i się przedstawia. Kiedy prosi dziewczynę do tańca odzywam się:

- Ona ma męża - śmieję się - jest nietykalna - przyjaciółka uderza mnie w ramię

- Taka młoda kobieta jest mężatką? - dziwi się - przecież masz jakieś 20 lat

- Powiedzmy - śmieje się dziewczyna - ale za to Nicki jest wolna i chętnie z tobą zatańczy - świetnie...mogłam się domyślić, że to zrobi

- Co ty na to Nicki? - pyta chłopak. Nie mam pojęcia co robić, jak odmówię, wyjdę na niegrzeczną, kiedy się zgodzę, to pomyśli sobie nie wiadomo co

- Niech będzie - zgadzam się i podaję mężczyźnie dłoń

Zamiast tańczyć lekko się bujamy i rozmawiamy o różnych pierdołach. Piosenka się kończy, a ja wracam do przyjaciółki. Widzę, że siedzi koło niej jakiś facet. To jeden z tych wielkich, karków. Wydaje się być strasznie natarczywy w stosunku do Beyonce. Cały czas jest bardzo blisko niej, dziewczynie się to nie podoba. Mężczyzna położył rękę na jej ramieniu i jeździł nią do góry i w dół, Bey ją kilka razy zrzuciła, ale on chciał postawić na swoim. Nie mam pojęcia co mam zrobić, nie umiem przywalić takiemu mięśniakowi. W końcu jego dłoń ląduje na jej nodze. Moja przyjaciółka wali go z liścia. Cham jest zaskoczony, przez moment nic nie robi. Po chwili oddaje dziewczynie. Podbiegam do niego, dzięki temu, że siedzi jestem w stanie lać go po mordzie. Z lego nosa polała się krew, zobaczywszy to złapał mnie za nadgarstek, wstał i zaczął podchodzić coraz bliżej, na co ja odsuwałam się do tyłu. Ściskał mnie bardzo mocno, moja towarzyszka nie była w stanie zareagować. Niestety po czasie poczułam ścianę za swoimi plecami. Kark zamachnął się i już miał mnie uderzyć. Zwinęłam się w kłębek czekając, aż dostanę. Podniosłam głowę, aby zobaczyć, dlaczego tak długo nic się nie dzieje. Cham leżał na podłodze, a Drake rozmasowywał swoją pięść.

Około godziny drugiej przyjechałyśmy do domu przyjaciółki. Otworzył nam jej mąż. Wstawił wodę na herbatę, a Bey opowiedziała mu wszystko co się stało:

- Trzeba iść na policję - mówi zdenerwowany Jay Z - nic poważnego wam się nie stało?

- Kolega Nicki nam pomógł - zawiadamia dziewczyna - rano pójdziemy, daj nam chwilę spokoju

- Może trzeba zaprosić tego gościa na jakąś kolację, w ramach podziękowania? - proponuje mężczyzna







The best ass in the corporation [Nicki Minaj ff]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz