W każdym z nas, jest demon, który pewnego dnia może się uwolnić. Czasem potrafią do końca życia żerowac w nas i nie pokazywać rogów. Są jednak przypadki, że wystarczy lekki podmuch gniewu aby je obudzić. Tak było w przypadku mojego demona. Chodziłem do szkoły dla wybitnie uzdolnionych. Pomiatano tam mną ponieważ byłem stypendysta. Na początku jak tu trafiłem, zdobyłem przyjaciółkę. Niestety po pewnym czasie usłyszałem plotki, ze przyjaźni się ze mną bo założyła się ze znajomymi. Zabolało. Jak chlera, ale nie pokazywalem tego po sobie. Nie chciałem, żeby mieli więcej powodów do smiania się ze mnie więc zerwalem z nią jakikolwiek kontakt.
Pewnego dnia szedłem korytarzem, nie zwracając uwagi na siebie gdy wpadł na mnie książę tej oto gownianej szkoły, i nie skończyło się to dobrze.
-Patrz gdzie chodzisz! - Zignorowalem go i chciałem pójść dalej gdy ten złapał mnie za ramie. - Ha, sądzisz, że możesz dotknąć, nie przeprosic i jeszcze zignorowac?! - Wokół nas zebralo się duże widowisko. Patrzyłem mu głęboko w oczy i nie odwrocilem wzroku ani na chwilę.
- Co sądzisz, ze jak dostajesz pieniądze to jesteś fajny? Nie, każdy z nas ma pełno kasy a twoja matka zapieprza pewnie jako sprzątaczka. Jesteś zwykłym dzieckiem jakiejś suki co raz się puściła i z tego powstales ty. Współczuję twojemu ojcu. - Powiedział i puścił mnie. Bolało. Cholernie bolały jego słowa. Mimo wszystko mocno się wkurwilem. Nikt nie bedzie tak mówił o mojej mamie. Odwrocilem się na piecie a ludzie zrobili mi przejście. Już chciałem odejść gdy mój demon przebudzil się. Wściekły niczym wystrzelony z procy podbieglem do niego a moja piesc wyladowala na jego ślicznej twarzy. Chłopak złapał się za złamany pewnie nos, z którego leciała krew i spojrzał na mnie wściekły. Oj tak zemsta jest słodka (niestety potem trzeba ponieść konsekwencje). Kilka dni później stałem już pod nową szkołą. Ojciec tamtego księcia załatwił mi bardzo szybko wydalenie ze szkoły. Spojrzałem na tablicę przy wyjściu "Szkoła dla delikwentow dla wyjątkowych" . "Dla delikwentow" było przeniesione farbą w spreju. Tak trafiłem do tej szkoły, gdzie moje życie dopiero się zacznie.Wiem, ze ten prolog jest straszne krótki ale postaram do szybko napisać kolejny rozdział.
CZYTASZ
Zakochany Bandzior / yaoi, shounen-ai
Teen FictionShuji Harada: ma duże fioletowoszare oczy, ładny mały nos i słodkie pełne usta. Mimo swojej drobnej postury jego spojrzenie jest zawsze uparta i nieugiete. Życie nauczyło go walczyć o swoje. Zawsze pod koszulka nosi łańcuszek z pierścieniem. Dostał...