Scenariusz powstał dzisiaj. Napisałam go w godzinę. W końcu zmobilizowałam się do pisania, a to wszystko dzięki piosence Block B "Toy", która jest wyraźną inspiracją do tego scenariusza, to na jej motywach powstał ten one shot. Nekosiax, oto scenariusz dla Ciebie ^^. Przepraszam, że musiałaś tyle czekać :(. Mam nadzieję, że Wam wszystkim, a zwłaszcza Tobie unnie, spodoba się scenariusz, a swoją opinię wyrazicie w komentarzach ^^
Kat ^^
HOPE YOU LIKE IT!
EnjoyByła kukiełką, zwykłą zabawką w Jego rękach, którą mógł się bawić, dopóki się nią nie znudzi. Mógł ją połamać i zrobić z nią inne rzeczy, na które mógłby mieć ochotę. Bo była zabawką. Dopóki ją chciał, czuła się ważna i potrzebna, choć wiedziała, że to tylko złudzenie, tak ulotne jak czas. Chwilowa bańka mydlana, która za chwilę pęknie niepostrzeżenie, tak samo jak On się jej pozbędzie, kiedy przestanie jej już potrzebować, pozostawiając po sobie jedynie mokre ślady w postaci bolesnych wspomnień momentów, które już nie wrócą. Nie dbał o jej emocje, troszczył się jedynie o siebie, o swoje potrzeby. Czuła, że jej los jest w Jego rękach, że jej życie zależy tylko i wyłącznie od Niego. Nie wiedziała, kiedy tak bardzo się od Niego uzależniła, kiedy stała się bezwładnym przedmiotem, marionetką, która bez pociągnięcia za żyłki, ledwo widoczne sznurki, nie wykona żadnego ruchu. Może to było jeszcze w szkole? Nie miała pojęcia. Ale dopóki o niej pamiętał, choć odrobinkę, wiedziała, że zrobi dla Niego wszystko. Bo jest Jego zabawką.
Kiedy miał dobry humor, co nie było zbyt częstym zjawiskiem, okazywał jej odrobinę czułości. Kochała te chwile. Kochała, kiedy głaskał ją po włosach, kładł swoją dłoń na jej ramieniu, przygarniając ją do lekkiego uścisku. Jak opierał swój policzek o czubek jej głowy, kiedy siedzieli na kanapie w salonie, oglądając film. Oprócz miłości, tylko to trzymało ją przy Nim. Te nieliczne chwile, w których okazywał jej, że coś dla Niego znaczy. Wiele razy chciała z Nim porozmawiać, tak poważnie, o tym co czuje, kim dla Niego jest, ale bała się. Przerażała ją myśl, że może usłyszeć to, czego się tak obawia, co tak naprawdę wie od samego początku. Dopóki nie usłyszy tych słów z Jego ust, mogła żyć, udając, że to nieprawda, że po prostu to jej paranoja.
Nic od Niego nie chciała. Dopóty wiedziała, że Go zadowala, że spełnia Jego oczekiwania, że Go nie zawodzi, mogła dać Mu wszystko. Czy wziąłby to wszystko? Jeśli miłość to dla Niego jedynie gra, niech ją bezlitośnie wykorzysta. Niech jej używa, póki może. Jest cała Jego. I On dobrze o tym wie. Tak samo jak ona wie dobrze, że kiedy się tylko nią znudzi, z uśmiechem odstawi ją w kąt, gdzie w ciszy i bez ruchu będzie cierpieć, samotna, opuszczona i porzucona.
W końcu zdobyła się na odwagę. W końcu podjęła samodzielnie działanie, w trosce o swoją przyszłość, o jej tu i teraz. Miał dobry humor, w pracy dobrze mu się ostatnio powodziło, więc częściej chodził uśmiechnięty, częściej okazywał jej jakiekolwiek uczucia, prócz obojętności. Siedzieli na kanapie w salonie. Obejmował ją lekko ramieniem, co jakiś czas głaszcząc ją po miękkiej skórze, na co przez jej ciało przechodziły przyjemne dreszcze. W pewnym momencie uniosła głowę z Jego barku i spojrzała na niego wielkimi, niebieskimi oczami, w których nie jeden chłopak tonął niczym w morzu. Nawet Jemu się to zdarzało, choć nie często.
- Jungkook... - zaczęła niepewnie, starając się opanować drżenie głosu. Nie chciała zdradzać jak bardzo jest zdenerwowana nadchodzącą rozmową. O ile On będzie chciał ją przeprowadzić.
- Tak? - spytał, nie odrywając spojrzenia od telewizora.
- Czym ja dla Ciebie jestem? - szepnęła, pytając się jednocześnie w myślach, czy nie jest zbyt chciwa, zadając to pytanie. Spojrzał na nią wyraźnie zaskoczony. Nie spodziewał się takiego pytania z jej strony, co doskonale widziała w Jego oczach.
CZYTASZ
dream glow || bts one shots ✓
Fanfictionsometimes my dreams come true sometimes they turn to blue one shoty z bts [zakończone]