ROZDZIAŁ 1
W ciepły, słoneczny dzień Kuroko szedł przez korytarz, gdy niespodziewanie ktoś wybiegł mu na drogę. Był to Kise. Blondyn szybkim krokiem zaczął maszerować w stronę niebieskowłosego chłopaka. Kuroko nie wiedząc o co może chodzić spytał:
-Kise, szukasz kogoś?
-Tak ciebie, Kurokocchi!
-Mnie? Dlaczego?
-Latam za tobą po całej szkole, szukając cię! Mam pewien pomysł, a ty pomożesz mi go zrealizować!
-O co chodzi?
-Pograjmy razem z Midorimacchim na boisku do ulicznej koszykówki.
-Dlaczego zapraszasz akurat mnie? Aomine i Murasakibara ci odmówili?
-Jak ty mnie dobrze znasz...
-Dobrze, zagram z wami.
-Dzięki Kurokocchi! Chodźmy go poszukać.
Kise radosnym krokiem szedł w stronę Sali w której przebywał Midorima. Gdy już dotarli ujrzeli jak zielonowłosy chłopak czyta swój ulubiony i niezawodny horoskop. Kise nie czekając, aż skończy, zaczął rozmowę:
-Midorimacchin pro...
-Nie.- przerwał mu chłopak
-Ale nawet nie zdążyłem spytać!
-Moja odpowiedź i tak będzie brzmieć nie.Midorima początkowo odmawiał, bo według jego horoskopu dziś nie powinien grać, gdyż przyniesie mu to pecha.
Po długich namowach Kuroko i Kise wreszcie się zgodził.
Postanowili pójść na boisko blisko domu Aomine, ponieważ mieli tam najbliżej. Gdy zaszli ku ich zdziwieniu boisko było puste. Chłopaki z Teiko zaczęli grę.
Po pewnym czasie pojawiły się trzy nieznajome osoby.
Jeden miał białe jak śnieg włosy i oczy tak niebieskie, że można byłoby w nich odpłynąć.
Drugi zaś był jego przeciwieństwem. Włosy czarne jak noc, oczy lekko jaśniejsze, za którymi poszedłbyś wszędzie. Obaj byli średniego wzrostu.
Trzeciego natomiast charakteryzowała potężna budowa. Możliwe, że był wyższy od Murasakibary. Jego włosy były tak rude jak żarzący się ogień. Oczy miał tego samego koloru.
Nieznajomi podeszli do nich i zapytali:
-Cześć, możemy z wami zagrać?
-Popatrz Kurokocchi jeszcze więcej osób! - stwierdził Kise - Jasne, może chcecie zagrać 3v3?
-Lepiej nie, bo jeszcze się popłaczecie po przegranej... -wtrącił ciemnowłosy chłopak.
-Chris, przestań! - upomniał go jasnowłosy.
Tak,tak. Thomas lepiej nie graj. Nie chcemy, aż tak ich dobijać... - dodał z pogardliwym uśmiechem.
-Że niby kto się popłacze? Kuroko, Kise pokarzcie im. - odrzekł na to Midorima.
-Midorimacchi, ty nie będziesz grać?
-Nie widzę najmniejszego sensu. Poradzicie sobie z nimi.
-Midorima uważam, że powinieneś zagrać za mnie- odparł Kuroko - Nie jestem tak dobry jak ty.
-Idź już grać, śpieszę się do domu.
-Oj nie bądź taki marudny. Już idziemy.
Chrisowi (jak powiedział o nim jasnowłosy chłopak) udało się w końcu namówić swojego kolegę do opuszczenia gry. Toteż wziął on piłkę i ustawił się przed nimi z zamiarem wyrzucenia jej.
Kise był bardzo podekscytowany, że może z kimś zagrać. Nie oczekiwał jednak wyczerpującego pojedynku. Jasnowłosy chłopak wyrzucił piłkę wysoko w górę i Kise ku zdziwieniu samego siebie złapał ja przed potężnej budowy przeciwnikiem. Gra się rozpoczęła. Kise zaczął biec pod kosz przeciwnika. Wtedy stanął przed nim czarnowłosy chłopak z zamiarem powtrzymania go. Kise próbował go wyminąć. Nagle zniknęła piłka. Gdy się odwrócił dostrzegł jak chłopak przechwycił ją i biegł na ich kosz. Zdobył punkt.
Kise był równie zdziwiony co Kuroko i Midorima.
To był dzień, którego nigdy nie zapomnieli i ich pierwsza przegrana w Teiko...
![](https://img.wattpad.com/cover/65851158-288-k914291.jpg)
CZYTASZ
Kuroko No Basket ~ Bez zasad
Fanfiction" - Zagramy? - Nie znam zasad. - Bo ich nie ma." W świecie gdzie koszykówka nie jest tylko grą, ale prawdziwą obsesją, Pokolenie Cudów doświadcza nieoczekiwanej porażki, która wpłynie na ich przyszłość. Pojawienie się kuzyna Akashiego oraz skompliko...