Rozdział 3

257 16 0
                                    

Kise szybkim krokiem szedł na trening. Po przegranym meczu na boisku do ulicznej koszykówki wraz z Midorimą i Kuroko nie mógł wyjść z zaskoczenia. Przecież nigdy dotąd z nikim nie przegrali.
Kiedy opowiedzieli wszystko reszcie drużyny. Aomine i Akashi wyglądali na równie zdziwionych, a Momoi poszła poszukać informacji o tej drużynie.
Jednak chłopakowi przegrana nigdy dotąd nie była tak obojętna. Tak naprawdę potrafił myśleć tylko o dziewczynie, którą spotkał w parku. Nie mógł o niej zapomnieć. Była taka... inna od wszystkich dziewczyn, które znał.
Wyglądało na to, że nie pochodzi z Japoni. Chciał spytać ją o tak wiele rzeczy, że nie potrafił ich zliczyć. Nie wiedział jeszcze jak, ale musiał ponownie ją zobaczyć i z nią porozmawiać.
Z tego zamyślenia wyrwał go głos Midorimy:
-Nareszcie przyszedłeś, Kise.
-No dobrze. Skoro wszyscy już są, możemy zaaa...
Jednak za nim Akashi zdążył dokończyć na plaży pojawiły się trzy znane blondynowi osoby. Spojrzał w tamtą stronę i wytrzeszczył oczy. To była ONA. Dziewczyna, o której myślał cały wczorajszy dzień. Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.
Ale to nie do końca dlatego Kise wytrzeszczył oczy. Pozostała dwójka chłopaków, to byli ci, z którymi wczoraj przegrali.
Kiedy Amy go zobaczyła podbiegła się przywitać.
-Akashi, Kise cześć!
-Znasz Akashicchina? - zapytał oszołomiony Kise. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona gwałtownością pytania.
-Tak, oczywiście to jest mój kuzyn.
-Co to ma znaczyć? - zmieszany Kise nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
-Witaj, Amy. Co cię sprowadza do Japonii? - spytał Akashi
-No wiesz, przyjechaliśmy tutaj, bo drużyna Thomasa ma grać w jakimś tutejszym turnieju.
-Kto to jest Thomas? - zapytał Midorima
-To jest mój brat bliźniak. Przyszłam tutaj z nim i jego przyjacielem.
-On jest twoim bratem? - zaskoczony odpowiedzią spytał Kise
-Tak, czyżbyś go znał? Jest kapitanem drużyny Warflash z Anglii, a ja jestem ich managerem.
-Ostatnio grałem z Midorimacchim i Kurokocchin przeciwko nim. Są silni.
-Akashi nie mówiłeś nam, że masz tak silnego kuzyna. – powiedział Kuroko
-Widocznie stał się silniejszy przez te parę lat. – odparł Akashi beznamiętnie
W tym momencie do dziewczyny podeszła Momoi:
-Cześć, mam na imię Momoi. Jestem managerem Pokolenia Cudów, miło mi poznać
-Cześć, jestem Amy, mi również.
-Przepraszam, ale czy ty powiedziałaś Warflash? - spytała z niedowierzaniem Momoi - To ta sławna angielska drużyna?
-Nie wiem, czy jest taka sławna, ale tak.
-Momoi możesz nam to wyjaśnić? – zapytał Kuroko
-Kiedyś mówiłam wam, że w Anglii jest pewna drużyna na waszym poziomie. Ostatnio dowiedziałam sie, że zostali zaproszeni do Japoni na wymianę międzyszkolną. Nie zdążyłam wam o tym powiedzieć. - odpowiedziała Momoi marszcząc brwi.
Cisza jaka zapadła po tych słowach była nie do wytrzymania. Kise przejechał po wszystkich wzrokiem i zobaczył, że są równie zaskoczeni jak on sam. Jedynym spokojnym w całej tej sytuacji był Akashi.
Blondyn spojrzał na morze, zastanawiając się równocześnie, co ma teraz zrobić. Słońce chyliło sie ku zachodowi. Dookoła widział ludzi zbierających sie do domu, żeby następnego dnia wrócić do normalności.
-Więc to jednak prawda, że Thomas do nich dołączył. – przerwał ciszę Akashi – Rozumiem.
-Dużym zaskoczeniem jest, że jesteś kapitanem Pokolenia Cudów. Choć można było się tego spodziewać po kimś tak utalentowanym jak ty. Pamiętam, że przed wyjazdem nasz trener wspomniał nam o was, że w Japonii jest silna drużyna nazywana Cudowną Generacją. - przypomniała sobie kuzynka Akashiego i popatrzyła w stronie brata i przyjaciela, którzy zaczęli iść w jej stronę.

No to kolejny rozdział za mną. Przepraszam że takie krótki. Dzięki wszystkim za czytanie. ^^

Kuroko No Basket ~ Bez zasadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz