Prolog

14.4K 659 49
                                    

James i Lupin stali na peronie 9 i 3/4 wypatrując Syriusza w tłumie czarodziei, wykrzykujących ostatnie rady do swoich pociech zanim opuszczą stację . Zapewne układał fryzurę przez ostatnią godzinę - myślał James. Karcił się za to, że obiecał czekać na przyjaciela. No tak musi zrobić wrażenie na żeńskiej części Hogwartu. Nie żeby miał coś przeciwko. Rok temu sam taki był,a jego zachowanie nie różniło się od sposobu bycia jaki miał Black. Teraz poznał Lily, on zakochany po uszy ona uważająca go za psychopatę z wielkim ego. To miłość...
- Roguś! - wydarł mu się do ucha Remus jednocześnie dając mu kuksańca w żebra.
- Co !? - odparł zirytowany zachowaniem przyjaciela.
- Na Merlina gadam do ciebie przez 10 minut , o czym ty tak marzysz ? - wytłumaczył Luniak - aa no tak...o niej - wskazał głową na idącą w ich stronę Lily Evans. Dziewczyna przytuliła na powitanie Remusa, ignorując śliniącego się na jej widok Jamesa.
- Umówisz się ze mną, Evans?
Lily pokręciła przecząco głową, z trudem powstrzymując śmiech
- Remus co robisz? - spytała patrząc na chłopaka zakreślającego coś w starym zeszycie z pożółkłymi kartami.
- A nic , zaznaczam który to już raz mu odmawiasz.... - odparł, a widząc pytający wzrok Evans dodał - dokładnie .... - zerknął w zeszyt - 83 razy.
- Powiedz jak dojdziemy do setki może wtedy - roześmiała się Lily.
Wszyscy skierowali wzrok na chłopaka biegnącego z kufrem i sową ku nim, jego czarne włosy były rozwiane przez wiatr, za nim słychać było krzyki oburzonych, jego zachowaniem ludzi.
- Ehh dobrze że nie odjechał - powiedział zdyszany Syriusz .
-I widzisz na marne poszła ta godzina w kiblu przy układaniu włosów - zwijał się ze śmiechu James.
- Haha - przedrzeźniał go - z włosami ułożonymi czy nie i tak mój urok podziała na więcej dziewczyn - spojrzał wymownie na Lily.
- Chodźcie bo będziemy musieli siedzieć razem z Malfoyem - przerwał im milczący dotąd Remus.

Lumos! HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz