*Vivian*
Z trudem przekonałam Zayna, by zabrał nas do swojego mieszkania. Nie chciałam, żeby został w tej szkolę choćby na chwilę dłużej. To mogłoby przechylić czarę, a mój Zayn znika gdy traci kontrolę - wtedy na jego miejscu pojawia się okrutny mężczyzna, którego nie znam.
Nie chodzi o to, że boję się Zayna. Nie boję się jego, a o niego. Ostatnio ma za dużo na głowie, a ja chcę mu pomóc. Kocham go.
Mulat poszedł naburmuszony wciąż prysznic; miałam nadzieję, że zimna woda pomoże mu się w jakimś stopniu uspokoić. Oczywiście, że mogłam pozwolić mu się przelecieć i od razu byłoby z nim lepiej, ale to nie jest sposób na radzenie sobie z problemami, a ja nie jestem na zawołanie. Nie nadążam za tym mężczyzną. Zresztą, ma większe potrzeby.
Ja całkiem niedawno zaczęłam współżyć, więc nic w tym dziwnego, że nie dałabym razy uprawiać seksu codziennie po kilka razy. Jeszcze nie.
Ta myśl nieco wybiła mnie z rytmu. Co, jeśli mu się znudzę? Jeśli znajdzie kogoś, kto będzie go zaspokajał tak często, jak ja nie dam rady? Potrząsnęłam głową, jakbym chciała wyrzucić z niej te absurdalne myśli.
Potrzebuje mnie.
Położyłam się na jego łóżku i machałam nogami na krawędzi. Zayn już długo nie wracał, ale miałam nadzieję, że to mu pomoże.
Wkrótce odezwał się telefon, Nie mój, a mojego chłopaka.
Nie mogąc zwalczyć pokusy, sięgnęłam po urządzenie i wręcz zawrzało we mnie na widok imienia na wyświetlaczu.
Trish.
Jaka, do cholery jasne, Trish dzwoni do mojego mężczyzny? Co to za kobieta? Czy Zayn już znalazł kogoś na moje miejsce?
Stop. Nie popadajmy w paranoję.
- Słucham? - odezwałam się spokojnie, licząc, że to jakaś pomyłka.
- Kto mówi? Chcę porozmawiać z moim synem. - przysięgam, że mogłabym w tym momencie zbierać szczękę z podłogi. Zakryłam usta dłonią i jeszcze raz przeanalizowałam słowa kobiety po drugiej stronie. Rzeczywiście, dojrzały głos mogły świadczyć o tym, że naprawdę rozmawiałam z matką Zayna. Pożałowałam, że w ogóle sięgnęłam po jego komórkę.
- Halo? Słyszysz mnie?
Momentalnie ocknęłam się, gdy głos próbował przywołać mnie do porządku;
- Tak, tak. Przepraszam. - zarumieniłam się uradowałam faktem, że na szczęście Trish mnie nie widzi. Pewnie już uznała mnie za kompletną idiotkę - Zayn bierze prysznic. Przekażę mu, żeby do pani zadzwonił. - gula w gardle nie pozwoliła mi na powiedzenie niczego więcej.
Wyobrażałam sobie, że podczas pierwszej rozmowy z moją potencjalną teściową będę od początku starać się wyjść jak najlepiej i nie narobić Malikowi wstydu, a tu proszę. Tak niefortunnie zaczęłam tę znajomość, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
- W porządku. Dziękuję. Kim jesteś? Mój syn rzadko pozwala komukolwiek dotykać swojego telefonu. - wyczułam, że się uśmiecha. Już nie mówiła takim oficjalnym tonem, przez co od razu się rozluźniłam. Nie mogła być taka zła.
- Nazywam się Vivian. Jestem...eemmm...koleżanką Zayna. - mentalnie strzeliłam sobie w policzek.
Nie powinnam była kłamać. Nie powinnam tez była mówić, że jestem dziewczyną Zayna, bo nie wiedziałam, czy on tego chciał.
Zastanowił mnie ten telefon. Mówił, że ma bardzo słaby kontakt z rodziną.
- Oh. Koleżanką? - w jej głosie wyczułam nutkę...rozczarowania?
CZYTASZ
Only with you || Z.M
FanfictionVivian to dziewczyna, z którą nie wolno zadzierać. To urodzona buntowniczka. To niekiedy zimna suka, ale jej miękkie serce po prostu równoważy się z twardą...sami dokończcie. Kiedy wygrywa wyścig z Malikiem - przystojnym chuliganem - jej życie staj...