*Zayn*
- Cześć mamo. Wszystko gra, po prostu chciałem zapytać, co u was...
- Synu, dobrze cię znam i wiem, że nie dzwoniłbyś bez powodu.
Tak, do prawda.
- Chciałem tylko zapytać, czy znasz kogoś o imieniu Grimmie, ale to nie jest jakaś poważna sprawa. Wydaje mi się, że spotkałem twojego starego znajomego.
- Jak to... - wahanie w jej głosie utwierdziło mnie w przekonaniu, że coś jest na rzeczy. Tylko co, do cholery? Co tutaj się dzieje?
- Ah, więc pamiętasz. - nie chciałem zdradzać zbyt wiele szczegółów. Nie wie, ile wiem, więc istnieje szansa, że się wygada.
- Tak, rzeczywiście znałam mężczyznę o nazwisku Grimmie. Stare dzieje - mhm, z pewnością. - mamo, rozmawiasz z wujkiem Andrewem? - po drugiej stronie rozległ się cieniutki głos młodszej siostry.
- Cześć Safaa. Tu Zayn. - uśmiechnąłem się do telefonu, tak jakby mogła to zobaczyć.
- Cześć, bracie! - usłyszałem szmer i protest matki. Odesłała siostrę do pokoju. Co tu jest grane?
- Jakim wujkiem?
- Muszę kończyć. Do usłyszenia, synu.
Szlag! Chwila, a czy ojciec Vivian nie nazywa się...Andrew Grimmie?
*Vivian*
- Co się stało? Jak to? Mój ojciec...że co? - próbowałam zrozumieć Zayna, krzyczącego coś przez telefon. - zaraz u ciebie będę.
Uruchomiłam silnik i, przekraczając dozwoloną prędkość, dojechałam pod dom Malika. Nie wiedziałam co się dzieje i szczerze mi się to nie podobało.
- Jedziemy.
- Gdzie?
- Do Cambridge. Muszę dowiedzieć się, o co tu chodzi.
- Więc jedź sam.
Spojrzał na mnie spod ściągniętych brwi i już wiedziałam, że nie istnieje taka opcja.
- Ciebie też to dotyczy. - zacisnęłam pięści i podeszłam do niego, próbując wyglądać groźnie. Na jego twarz wpełzł ten doskonale znany mi uśmieszek. Złapał moje ręce i rozprostował moje palce. Wyglądał tak seksownie, gdy z ciekawskim wyrazem twarzy patrzył na mnie spod długich rzęs. Walczyłam ze sobą, żeby nie rozkleić się pod jego spojrzeniem.
Ian.
- Muszę zadzwonić do Ian'a. Wyjazd z byłym to niezbyt dobry pomysł.
Jęknął przeciągle i usiadł na oparciu kanapy.
- Nawet nie próbuj zabierać go ze sobą. - uniósł ręce w dramatycznym geście, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. Właśnie to chciałam zrobić.
***
Szliśmy z naszymi niewielkimi torbami w stronę samolotu. To niewiarygodne, że jeszcze godzinę temu siedziałam spokojnie w domu. No, prawie spokojnie.
- Wszystko w porządku? - Ian objął mnie ramieniem i spojrzał na mnie z troską. Odkąd wysiedliśmy z samochodu chyba z milion razy zaproponował, że zabierze moją torbę. A Zayn miał z nas niezły ubaw.
- Zamilcz, blondasku, bo zaraz skręcę ci kark. - uśmiechnął się do niego, a później spojrzał na mnie. - i pomyśleć, że to właśnie ja jestem twoim byłym. - pokręcił głową i wyprzedził nas. Widziałam, jak Ian się napina. Obydwoje mieliśmy dość Zayna, ale w jednym się z nim zgadzałam - jeśli w tą sprawę zamieszany był mój z pozoru grzeczny ojczulek, to dotyczyła także mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/59165657-288-k215272.jpg)
CZYTASZ
Only with you || Z.M
FanfictionVivian to dziewczyna, z którą nie wolno zadzierać. To urodzona buntowniczka. To niekiedy zimna suka, ale jej miękkie serce po prostu równoważy się z twardą...sami dokończcie. Kiedy wygrywa wyścig z Malikiem - przystojnym chuliganem - jej życie staj...