Rozdział 1

44 1 0
                                    

Biegiem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie biegne. Wiedziałem że muszę uciekać. Przed chwilam do jaskini mojej rodziny wbiegły niedzwiedzie. Mój tata powalił jednego a mama poleciła mi i bratu uciekac jak najdalej. Nie widzialem brata, zniknął gdzieś w zasnierzonych drzewach niedaleko gór Hakya Nyo. Z ukrytej krainy wybieglem na zwykły świat. To miejsce nazywają Japonią ale to nieważne, muszę biec.

*rok później*

Szlem spokojnie przez las. Dawno nie byłem w tym miejscu. Szlem do miejsca śmierci swoich rodziców. Kiedy znalazłem się w tej krainie wszystko wyglądalo tak, tak martwo. Jakby czas się zatrzymał. Dlaczego wtedy nie pomoglem reszcie? Może los chciał żeby tak było. Kiedy weszlem do mojej jaskini zobaczyłem tylko porzucone kości. Nie mogłem na to patrzec. Szybko wybieglem z jaskini. Mym oczom ukazał się niezwykly blask a wśród niego, cień jakiegoś wilka. Coś mi mówilo że powinienem do niego podejść. Powoli,przygotowany na atak podeszłem do niego
-Witaj Kyle.-powiedział spokojnym tonem

Wataha Zapomnianych DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz