Planowaliśmy jak pokonac PurpleGuy'a (od dzis tak nazywam Vincent) ale nie wiedziliśmy co robić. Skoro jego rodzina tworzy animatrony od samego początku to na pewno zna sie na naszych mechanizmach i ciałach.
- Ale jest jedna rzecz o której nie wie- napomknoł Golden.
- Niby co?- zdziwil sie Foxy
- Nie wie ze nie tylko Marionetka ma moce. Zaponniał o naszych umiejętnościach.
- Które macie tylko ty, Marionetka i Foxy.- poskarżył sie Bonny
- Nie prawda. Wy teżmacie zdolnosci ale nie umiecie ich urzywać. Myśle że wasze zdolnosci pokarzą sie w potrzebie. Tak jak bylo ze mną.- wyjaśniłem.
- Tak tylko ze ty miales swoja zdolnosc od początku.- Stwierdzila Chicka.
- Ale ja nie mówie o telepatii, tylko o kątroli duszy.
- Wiec ty masz dwie moce?- spytał Freddy
- Tak. Tylko ze telepatie mam dzieki temu ze to ja wasz stworzyłem. Dlatego jestem jak by dusza kontrolną.
- Więc może dałbyś rade jakos odblokować nasze umiejętnosci.- zapytał z nadzieją Bonny
- Nie sądze. Moge sie z wami porozumiewac i wpływac na wasze ciała ale waszych dusz nie moge kątrolować. A moce pochodzą od duszy.- odpowiedziałem troche zirytowany. Oni powinni też sami żyć. Nie mogą spodziewać sie ze całe życie bede ich prowadził
- Więc co...- Nie dokończył Foxy, ponieważ ktos zaczoł pukać w nasze drzwi. Niestety jako animatrony musielismy być wyłączeni po godzinach. Więc szybko usiedliśmy na nasze miejsca. Ktoś wszedł to był PurpleGuy
- No. Ciesze sie ze jestescie takie jak powinnyscie. Bezduszne maszyny. - patrzył na nas z uśmiechem psychopaty.
- Przyszedłem zabrać jednego z was na rutynową... "Kątrole".- powiedzieł i zaczoł ogłądać zęby moich przyjaciół.
- Nikt niema dobrych zębów... Oprócz...- spojrzał na Foxyego az mnie ciarki przeszły
- Tak Lisisasty. Tu będziesz idealny. Musze przyznac ze zawsze byles moim ulubieńcem, jako dziecko i jako maszyna. Hehehe.- zasmiał sie jak wariat.
Jak ja nienawidze tego faceta.
Przyptowadził taczke, wsadził do niej lisa i wywiózł z piwnicy.
Kiedy drzwi sie zamkneły piwtwszy odezwal sie Freddy:
- Nie wierze. Nie podobał mi sie jego ton kiedy mówił o kontroli.
- Ale z nas głupki. Przecierz on wykorzysta Foxyego aby zaatakować dziecko.- powiedział
Bonny.
- Ale nic nie moglismy zrobic. Przy nim nie morzemy sie ruszac za dnia.- pskarżyła sie Chicka.
- Spokojnie. Musimy go powstrzać. Jutro przyjęcie. Musimy aktywować wasze zdolnosci i powstrzymac PurpleGuya... za wszelką cene.-
Wszyscy wiedzieli co oznaczają te słowa. Trzeba powstrzymać tego szaleńca nawet jesli bedzie trzeba zniszczyć jednego z nas.
A najpewniej to bedzie trzeba zniszcyć Foxyego.CDN
Dziękuje za uwage. Pierwsza część tej powiesci dobiega końca.
Między tą a następną historią będze niewielka przerwa. Ale mysle ze nawet jej nie zauwarzycie. Dobranoc.
CZYTASZ
Five Nights At Freddy's: Oczami Animatronów
TerrorPrzepraszam za błędy. To jest moje pierwsze opowiadanie więc nie mam zbytniej wprawy. I wiem że mało oryginalne pisać o FNaF Ale to jeden z najlepiej przyjmujących się tematów. Na razie jest tylko prolog. Ale jestem w trakcie pisania pierwszego rozd...