Rozdział 28

147 12 1
                                    

Z trzęsącymi rękami, nogami jak z galarety weszłam do hotelu w którym miałam mieszkać, oraz w którym miałam się spotkać z Luke'iem. Pierwsze co to zameldowałam się i jak strzała pobiegłam do pokoju przebrać się i odświeżyć po kilkugodzinnym locie.

Po szybkim prysznicu, ogarnięciu się zeszłam na dół gdzie w lobby miał czekać na mnie Michael.

- Gdzie on jest? - spytałam od razu po podejściu do chłopaka.

- Stroi gitarę, spokojnie - zaśmiał się.

- Ugh, stresuje się tak jakby to był mój pierwszy koncert.

- Widzę, dlatego wyluzuj, Luke się ucieszy - próbował mnie uspokoić, co nie powiem trochę mi pomagało.

- Mam taką nadzieję - odparłam nerwowo, poprawiając po raz koleiny włosy.

Weszłam do baru, w którym chłopaki mieli grać. Nie chciałam się pokazywać od razu, dlatego usiadłam tak by widzieć dobrze podest ale żeby nie zdradzić swojej obecności. Zamówiłam drinka dla rozluźnienia, i czekałam aż chłopaki zaczną grać.

Na moją twarz od razu wpełzł uśmiech gdy tylko zobaczyłam niebieskookiego. Naprawdę cieszyłam się, że go widzę. Takiego szczęśliwego, kochającego to co robi. Po każdym chłopaku było widać radość wykonywanych przez nich czynności, ale mój wzrok cały czas padał na Luke'u.

Po kilku kolejnych utworach wyjęłam telefon i od razu weszłam w aplikację kika.

sgomez: fajną masz tą bluzkę

sgomez: i fajnie gracie

sgomez: tak tak, patrz w ten telefon

sgomez: ale chociaż się uśmiechnij

sgomez: i popatrz przed siebie

sgomez: NIESPODZIANKA!

Stałam już przed sceną gdy chłopak podniósł wzrok znad telefonu. Jego oczy od razu się powiększyły o jakieś dwa razy. Zaśmiałam się na jego reakcje, cały stres opuścił moje ciało gdy blondyn zszedł ze sceny i od razu mnie przytulił. Poczułam tak wspaniałe ciepło, było mi tak dobrze, że naprawdę nie chciałam go puścić choćby na pięć sekund.

FamouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz