<6>

48 5 3
                                    

Wstałam następnego dnia rano. Spojrzałam na zegarek. Była 6:30 co oznacza że do rozpoczęcia lekcji zostało jakieś 1,5 godziny. Wzięłam prysznic i otworzyłam szafę. No tak problem potencjalnej nastolatki. W co się ubrać ?! W końcu po 10 minutowym przebieraniu w szafie zdecydowałam się na białą sukienkę, zwężaną do pasa, a później luźno puszczoną, sięgającą mi do połowy ud. Jasną jeansową kurtkę i białe conversy. Kasztanowe włosy podkręciłam delikatnie i zostawiłam rozpuszczone. Psiknełam się ulubionymi perfumami i zeszłam na dół. Zjadłam miskę owsianki i wyszłam z domu uprzednio zabierając torbę i zamykając drzwi na klucz. Ruszyłam w stronę przystanku. Do autobusu zostało mi jeszcze jakieś 7 minut. Siedziałam spokojnie wgapiając się w przechodniów i wyczekując na autobus. Nagle na przystanku zatrzymało się jakieś luksusowe auto.
- Hej ! Lydia ! Podwieźć cię ?! - Harry opuścił szybę i zaczął się na mnie wydzierać.
- Spierdalaj ! - pokazałam mu środkowego palca i on tylko się zaśmiał i ruszył z pieskiem opon ochlapując mnie błotem.
- Skurwisyn - mruknełam.
Autobus mam za 3 minuty, a jeśli nie zdąrze na ten, spóźnie się do szkoły. Chuj. Nie mam zamiaru łazić w ubłoconej sukience cały dzień. Wróciłam do domu i przebrałam się w identyczną sukienkę. Wspominałam już że mój ojciec dużo zarabia ? Po paru minutach z powrotem byłam na przystanku. Jest 7:55. Na 100% się spóźnie. No ale mówi się trudno i idzie się dalej.

***

Godzina 8:10 wchodzę do szkoły. Jest zupełnie cicho a korytarze są puste. Spoglądam na plan lekcj i widzę że powinnam mieć teraz angielski..
Z Harry'm. Z pieprzonym dupkiem Harry'm. Wzdycham i niechętnie ruszam w stronę sali. Po dordze mijamy ogromnym plakat inforumjący o eliminacjach do konkursu talentów który odbędzie się w auli na następnej przerwie. Kiedyś chodziłam na lekcje śpiewu. Postanowiłam spróbować swoich sił. I tak nie mam nic do stracenia.

Wchodzę do sali i pierwsze co widzę to drwiący uśmieszek Styles'a.
- Przepraszam za spóźnienie
- Dobrze, siadaj, tam jest wolne miejsce - wskazuje na ławkę Harr'ego.
Kurwa, Kurwa, Kurwa, Kurwa... A i Kurwa. Szlag by go wziął. Wzdycham i powolnym krokiem ruszam w kierunku znienawidzonej przezemnie osoby.
- Umyłaś się brudasku ? - śmieje się Styles.
- Zamknij się.
- Nie rozkazujesz mi.
- Nie mam zamiaru, poprostu daj mi święty spokój. Idź rób to swoje marne przedstawienie gdzie indziej.
- Mimo wszystko nie takie marne, uwierzyłaś mi.
- Byłam głupia.
- Nadal jesteś.
- Jestem inteligentniejsza niż Ci się wydaje. - mówię i podnosze rękę.
- Tak Lydio ? - pyta się nauczycielka.
- Pan Styles nie pozwala mi się skupić na lekcji, czy mogę się przesiąść ?
- Tak, usiądź w drugiej ławce, a ciebie Harry zapraszam do odpowiedzi.
Uśmiecham się triumfalnie w stronę Styles'a, a on posyła mi mordercze spojrzenie. Kiedy Harry idzie w stronę tablicy po dordze rzuca mi na ławkę karteczkę. Wykorzystuje tą sytuację i mówię na głos:
- Panie Styles, kosz jest tam - wymachuje kartką w powietrzu.
- Harry ! Na jutro 3 strony na temat ekologi i segregacji śmieci! - krzyczy nauczycielka po czym zaczyna pytać Harr'ego.

Po raz kolejny uśmiecham się, podczas gdy on morduje mnie wzorkiem. Nie odpowiedział na większość pytań i dostał pałe. W drodze powrotnej szepnął tylko "Pożałujesz" a ja zachichotałam na jego słowa co wprawiło go w jeszcze większą złość. Gdy zadzwonił dzwonek szybko wyszłam z klasy i ruszyłam w stornę auli na której miały odbyć się eliminacje w pokazie talentów. Postanowiłam że zaśpiewam piosenkę:
Torn - One Direction Cover*
Gdy już miałam wchodzić, ktoś przyparł mnie mocno do ściany i ścisnął za nadgarstek.
- Pożałujesz - syknął Styles nasilając uścisk.
- Harry.. To boli - w moich oczach zaczeły zbierać się łzy. - Puść.
Styles natychmiast puścił moją rękę po czym szturchnął mnie ramieniem i wszedł do auli. Rozmasowałam bolący nagarstek i weszłam za nim. Od razu podeszłam do jurorów którzy składali się z 3 nauczycieli i 3 uczniów. Jednym z tych trzech uczniów był nie kto inny jak Styles we własnej osobie. No to po mnie. Nie przejdę dalej. Kto ma pieniądze ma władze. Na tej zasadzie żyje Harry. Wpisałam się na listę i poszłam za kulisy przygotować się. Byłam dopiero 15 na liście więc miałam trochę czasu.

***
- Lydia Argent, zapraszamy!
Weszłam na scenę, na auli zrobiło się cicho, w sumie zebrała się tu prawie cała szkoła. Kątem oka zobaczyłam drwiący uśmiech Harr'ego. Wzięłam mikrofon do ręki i poprosiłam o muzykę. Po krótkiej przygrywce zaczełam śpiewać:

I thought I saw a girl brought to life,
She was warm, she came around like she was dignified,
She showed me what it was to cry,
Well, you couldn't be that girl I adored.
You don't seem to know, seem to care, what your heart is for,
But I don't know her anymore,

There's nothing left, I used cry
My conversation has run dry,
That's what's goin' on. Nothing's fine I'm torn...

I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I am shamed,
Lying naked on the floor,
Illusion never changed,
Into something real,
I'm wide awake and I can see the perfect sky is torn,
You're a little late, I'm already torn.

Na sali rozbrzmiały brawa. Harry siedział z otwartą buzią i mrugał oczami jakby chciał sprawdzić czy to nie sen. Po tym jak zauważył że przyglądam mu się z satysfakcją zrobił drwiący uśmiech, po czym szepnął coś do pozostały 5 jurorów i podał im plik bankntów. Dyrektor który był jednym z sędzi popatrzył niepewnie na mnie, później na pieniądze, i na pozostałych.
- Przykro mi, nie przychodzisz dalej. - powiedział po chwili.
- Przekupiłeś ich ! - krzyknełam do Harr'ego.
W odpowiedzi usłyszałam tylko jego śmiech.
- Nienawidzę cię! - wrzasnełam i ze łzami w ocza wyszłam z sali. Pobiegłam przed szkołe i usiadłam na ziemi opierając się o ścianę budynku. Rozpłakałam się na dobre. Naprawdę trzeba nie mieć serca i nie być człowiekiem żeby zaprzepaścić komuś marzenia. Jeśli przeszłabym dalej, przez kolejne 4 etapy, które wychodziły już daleko poza zwykle szkolne przesłuchanie, mogłabym nawet wystąpić przed przedstawicielami wytwórni muzycznych. A gdybym któremuś się spodbała, miałabym szanse zrobić karierę. Ale nie, bo ten pierdolony Styles musiał wszystko zepsuć, jak zawsze.
- Nie płacz, Lils - obok mnie pojawił się Lou.
- Łatwo ci mówić, co ty byś zrobił gdyby ktoś zaprzepaścił szanse na spełnienie marzenia ?!
- Rozumiem, Harry zachowuje się jak podły sukinsyn albo nawet gorzej, ale to mój przyjaciel i znam go od lepszej strony. Przechodzi trudny okres w życiu. Ale nie chce się na ten temat rozwijać. Strasznie cię za niego przepraszam.
- Nie tylko jemu jest ciężko! Gdybyś ty wiedział.. Zresztą nieważne. To że jemu jest źle nie oznacza że musi uprzykrzać życie innym! Jestem zapatrzonym w siebie pieprzonym dupkiem i egoistą z kupą forsy i sianem w głowie. A ty nie możesz wkółko latać i wszystkich za niego przepraszać. On w ten spsób nigdy się nie nauczy.
- Wiem - mruknął Lou. - Czy to.. Czy to Harry ? - powiedział wskazując na siniaka na moim nadgarstku.
- Tak - szepnełam.
Zaczełam głośno płakać przypominając sobie co straciłam.
- Cii.. Lydia - Louis przytulił mnie i gładził po plecach.
- Dziękuje, że jesteś.. - szepnełam i mocno się w niego wtuliłam.
- Ojej, czyżby nasza kochana piosenkareczka płakała ? - obok nas pojawił się Harry a razem z nim reszta szkoły. Po tych słowach popatrzyłam na niego z nienawiścią. Louis spiął się i ruszył w stronę Styles'a. Przyłożył mu porządnie w ryj, tak że chłopak leżał na ziemi i zaczął się wydzierać:
- Ogarnij się Styles! Kurwa! Wszyscy mamy dosyć twojego wielkiego ego! Jesteś zapatrzonym w siebie egoistą! Mam dość latania za wszystkimi i przepraszania za ciebie ! Rozumiesz ?!

Uderzył chłopaka jeszcze raz. Harry był w za dużym szoku żeby wykonać jakikolwiek ruch.
- Chodź - Lou wziął mnie za rękę i poprowadził do swojego samochodu.
- Co robisz ? - zapytałam.
- Masz ochotę do mnie wpaść ?
- Mogę..
- To świetnie, chodź.

Wsiedliśmy z Louis'em do jego samochodu i ruszliśmy w strone mieszkania chłopaka.

___________________________
* - Piosenka w multimediach.
Love you! Sky X

Just Smile | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz