6."Jestem Harry"

140 8 1
                                    

Gdy byłyśmy już na dole kręciło mi się w głowie i było mi niedobrze, ale śmiałam się z naszej głupoty.
Demi robiła to samo, cóż, to było ciekawe.

Gdy całkowicie się ocknęłyśmy, skierowałyśmy się w kierunku domu przyjaciółki.

Na miejscu ściągnęłam buty i usłyszałam jej głos. Była już w kuchni.

- Zjadłabym coś.- stała w drzwiach lodówki.
- Ja też zgłodniałam.
- To co, robimy śniadanie?
- Jasne.

Dla siebie przygotowałam bułke z białym serem i pomidorem, a Demi zrobiła sobie płatki.

- Chcesz herbatę?- zaproponowała mi.
- W sumie, tak.
- Okej, ile sypiesz cukru?
- Dwie łyżeczki.
- Dobra.

Razem z moją bułką i płatkami Demi ruszyłam do stołu i usiadłam się na jednym z krzeseł.

Z kieszeni wyciągnęłam telefon i tak, moje onesie nadaje się teraz tylko do prania.

Zegar wskazywał 6:10. Posprawdzałam portale, aż w końcu pojawiła się brunetka z moją herbatą.

- Dziękuje.- powiedziałam, gdy już postawiła ją przede mną.

Uśmiechnęła się na to i zasiadła do posiłku.

- Wiesz co, Jenn?
- Hmm?
- Rzadko ci to mówię, ale na prawdę cieszę się tym, że cię mam.
- Jejku, ja też się cieszę, że mam ciebie.

×××

- Dobra, pójdę już. Muszę jeszcze iść podpisać ostatnie dokumenty i będę miała z tym koniec. Potem kupię te farbę i hmm.. spotkamy się o siedemnastej?
- Mi odpowiada. Ja pójdę sobie po jakiś duży kubeł lodów i odpocznę.
- Szczęściara. Cóż, pa grubasku.
- Papa kochanie.- uściskałyśmy się po czym spacerkiem ruszyłam w kierunku swojego domu.

Poczułam wibracje telefonu, więc szybko go wyciągnęłam.

7:03
Alan: Jakie plany na dzisiaj? x
Ja: Urząd, sklep, Demi. A ty?
Alan: Chciałem się spotkać :<
Ja: Przykro mi, ale nie mam dzisiaj wiele czasu. Jutro?
Alan: Do 15:00 mam czas, potem idę na kółko :)
Ja: Więc o 11:00 u mnie?
Alan: Jasne x
Alan:  jesteśmy umówieni.

Odkluczyłam dom, przy którym już się znajdowałam po czym weszłam do niego i postanowiłam jak najszybciej wziąć prysznic i się przebrać.

Nie dość, że spory kawałek szłam w piżamie, to jeszcze w jednorożcu.
Ale czy mi to przeszkadza?
Nie.

Gdy się już wykąpałam, rozczesałam swoje mokre włosy po czym przebrałam się w czarne spodnie z wysokim stanem i bordowy sweterek z koronką przy dole.

Brudne ubranie wrzuciłam do kosza i wyszłam z łazienki.

W pokoju zrobiłam sobie jeszcze kreski i pomalowałam usta bordową szminką.

Jest świetnie.
Z szafy wyciągnęłam moją czarną "marynarkę", którą założyłam i czarne szpilki.

Stanęłam przed lustrem.
Wyglądałam dobrze.
Zawsze miałam trochę masywniejsze uda, to po prostu w geny, staram się uprawiać jakiś sport, przez co widać efekty i z parówek, moje nogi zamieniają się na takie po prostu kształtne. Z całą resztą ciała wyglądam przeciętnie, jak każda nastolatka.

Włosy, które były już w miare suche spięłam w kucyk i wyszłam z domu.

9:16
Mama: Cześć córciu, jak tam?
Ja: Hej mamo, właśnie idę do urzędu złożyć podpis. Jest dobrze. A co u was?
Mama: Amanda idzie dzisiaj do koleżanki, a ja z tatą pojedziemy zobaczyć kuchenki, bo nasza się psuje.
Ja: Okej, miłego dnia ;*
Mama: Miłego tobie też :)

Your roommate || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz