Kiedy biegłam do Wielkiego Domu wszyscy się na mnie dziwnie gapili. Chyba trochę przesadziłam z tempem. Hmnn...
No może wyprzedziłam paru starszych odemnie obozowiczów, ale cóż mogłam zrobić.
Spieszyłam się ponieważ znałam prawdę. PRAWDĘ!
Wiem kto jest moim rodzicem.
Ani się obejrzałam, a już byłam w salonie. Gdy tylko ujrzałam Chejrona, wysapałam "Artemis".
Szczerze, miał niezłą minę. No, ale rozumiem go. Dowiedział się, że jestem córką wiecznej dziewicy. Wow. Mam zero rodzeństwa. Po czym on powiedział coś, co mnie zamurowało:
- W lesie jest twoja siostra.
Czekaj, czekaj, moja siostra. To niewiarygodne, żeby Artemida miała chociaż jedno dziecko, ale dwa i to z jednym mężczyzną. Sorry, chyba nie ogarnę. Jednak przypomniałam sobie czemu tak się spieszyłam. Na jednym oddechu wydusiłam z siebie te słowa:
- Matka mnie nienawidzi. Miałam sen. Wie gdzie jestem. Mówiła, że przyjdzie tu i mnie zabije.
CZYTASZ
Zakazana Potomkini
FantasyW tej książce połączę przynajmniej trzy tematy. Percy Jackson + Niezgodna + X-men = (werbel) Zakazana Potomkini Nowa heroska w obozie półkrwi. Kto jest jej boskim rodzicem? Czemu nie powinna istnieć? Czy jej ludzki rodzic żyje? Czemu bogowie muszą...