Kiedy szliśmy na arenę, miałam dziwne przeczucie. Nagle wiedziałam jak wykorzystać moją niewinnie wyglądającą broń.
Gdy stanęliśmy na polu walki, dotknęłam branzoletki, wypowiedziałam w myślach jedno słowo. "Sigma". Już po chwili trzymałam w ręku miecz. Z jakiegoś powodu wyglądał znajomo, choć byłam pewna, że go nigdy nie widziałam. Ostrze było w połowie zrobione ze złota, a w połowie ze zwykłego metalu. Rękojeść była pięknie zdobiona w kształty różnych zwierząt, a sama końcówka była ozdobiona otwartą paszczą wilka. Było to jednocześnie piękne, zapierające dech w piersi i przerażające.
Bez żadnego planu zaatakowałam Percy'ego. Ledwo zdążył odbić ostrze mojego miecza, lecz odrazu kontratakował. Mimo braku ćwiczeń już po chwili odebrałam mu oręż, a własny wymierzyłam w gardło przeciwnika.
- Kto Cię uczył szermierki? Jeszcze do dzisiaj byłem najlepszym szermierzem w obozie! Muszę o tym opowiedzieć Chejronowi. Skąd ty wzięłaś taki miecz? Czy wiesz z czego on jest - chłopak zasypał mnie lawiną pytań
- Szczerze mówiąc, niewiem, niewiem i niewiem - odpowiedziałam mu, bo zaczął mnie denerwować ten jego bełkot
Chwilę później zaprowadził mnie do człowieko-konia i opisał mu ze szczegółami naszą walkę.
CZYTASZ
Zakazana Potomkini
FantasíaW tej książce połączę przynajmniej trzy tematy. Percy Jackson + Niezgodna + X-men = (werbel) Zakazana Potomkini Nowa heroska w obozie półkrwi. Kto jest jej boskim rodzicem? Czemu nie powinna istnieć? Czy jej ludzki rodzic żyje? Czemu bogowie muszą...