Aniela obudziła się wcześnie rano. Nie wiedziała, która jest godzina. Nie pomyślała żeby wziąść zegarek jak się pakowała.
Dziewczyna usiadła przy drewnianym stoliku na niebieskim, plastikowym krześle. Patrzyła na postać która stała za oknem. Patrzyła się na nią i coś mówiła. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Aniela odwróciła głowę od okna aby popatrzeć na drzwi. W śród grupy powitalnej zauważyła dziewczynę która wczorajszej nocy powiedziała jej 'Cześć'. Odwróciła się jeszcze raz do okna, aby zobaczyć czy ON nadal tam jest.
ZNIKNĄŁ.
-Hej-powiedzieli chórem dwaj chłopcy i dziewczyna
-Eee... Hej...-powiedziała niepewnie Aniela
-Ja jestem Klaudia- powiedziała krótko włosa szatynka- A to są Bartek i Patryk.
Chłopcy przywitali się z dziewczyną.
-Przyszliśmy się przywitać-powiedziała Klaudia- To... Przez co tu trafiłaś?
-Ja nie chcę o tym rozmawiać-powiedziała Aniela
-Wiem. Każdy tak na początku mówi. Ja na przykład jestem tu bo popełniłam próbę samobójczą-powiedziała Klaudia.
-No... Ja w sumie też-odpowiedziała jej Aniela
-To prawie jak wszyscy tutaj
Serio? Było tu tyle ludzi takich jak Aniela?
Dziewczyna pogadała jeszcze chwilę z Klaudią, Bartkiem i Patrykiem. Po chwili pielęgniarka zawołała ich do jadalni na śniadanie
W jadalni tak jak w pokoju były drewniane stoliki i plastikowe krzesła. Klaudia zaprosiła ją do stolika przy którym siedziała razem z Karoliną i Weroniką. Karolina była bardzo chudą dziewczyną i była uczulona na gluten. Była ubrana w różowy sweterek i ciemne jeansy. Weronika tak jak Karolina także była bardzo chuda, lecz dużo mniejsza. Chociaż miała tylko 14 lat (tak jak Aniela) to miała przekłuty nos i trzy kolczyki w jednym uchu. Obie dziewczyny były wyższe od Anieli i dużo chudsze więc Aniela nie czuła się komfortowo w ich towarzystwie.
Dziewczyny zjadły razem śniadanie. W tym szpitalu dzieci musiały chodzić do szkoły. Aniela oczywiście chciała się od tego wykręcić. Zapytała się więc czy może zostać w pokoju zamiast iść do szkoły. Trafiła na bardzo niemiłą pielęgniarkę, którą wszyscy nazywali Maryśką.
-Chyba sobie żartujesz!-wykrzyknęła Maryśka-ledwo przyszłaś a już robisz problemy?
-Ja się po prostu boję chodzić do szkoły...-próbowała uspokoić atmosferę Aniela
-Dziecko, idziesz do szkoły i bez gadania!
Aniela była bardzo zła na pielęgniarkę. Miała przynajmniej Klaudię, która chociaż była rok starsza i chodziła do wyższej klasy to pomagała jej przetrwać trudne chwilę.
Aniela poznała w swojej klasie Bartka(nie tego którego już poznała),Patryka(który przyszedł do niej z Klaudią), Nikole, Oskara i Tomka. Bartek był chory na padaczkę i był trochę dziwny więc Aniela się go bała.
Dziewczynie bardzo trudno było przetrwać szkołę, bo już przed szpitalem nie chciała chodzić do szkoły. Przetrwała jednak do wieczora.
Aniela mieszkała sama w swoim pokoju więc wieczorem nie miała co robić więc patrzyła przez okno na prześladującą jej postać. Wreszcie nie wytrzymała. Pobiegła do dyżurki pielęgniarek.
-Proszę pani!-krzyczała Aniela płacząc- Zabierzcie go ode mnie!-Aniela upadła i zaczęła turlać się po podłodze.
Pielęgniarka podeszła do telefonu który był powieszony na ścianie. Zaczęła coś do niego mówić. Aniela jednak nie słyszała tego przez swój głośny płacz. Po kilku minutach pielęgniarka podeszła do leżącej na podłodze Anieli i przytuliła ją.
- Nie bój się skarbie, zaraz lekarz do ciebie przyjdzie. Porozmawiasz sobie z nim.
Tak jak mówiła pielęgniarka. Parę minut później przyszła lekarka, Anna Arendalczyk.
-Anielko, co się dzieję?-zapytała
-On do mnie mówił!-krzyknęła Aniela- On chce mnie zabić!
Anna miała zdziwioną minę. Podeszła do pielęgniarki i zaczęła z nią rozmawiać.
Po paru minutach pielęgniarka Grażyna podeszła do niej.
-Chodź Aniela- powiedziała oschle-Spakujesz się i przeniesiemy cię do izolatki.
Aniela przeraziła się. Izolatki? Przecież ona nie jest nie normalna. Dziewczyna nie protestowała i dała się umieścić w pokoju otwieranym na kartę.
Dziewczyna od razu po umieszczeniu w izolatce położyła się na łóżku szpitalnym i usiłowała zasnąć.
-Skarbie śpisz?-zapytał miły głos osoby która weszła do izolatki.
-Nie-odpowiedziała bez życia Aniela
-Mam dla ciebie coś. To lekarstwo, po którym powinnaś przestać się tak bać i powinno zwolnić bicie twojego serduszka.-powiedziała ciepło pielęgniarka
Aniela wypiła szybko niedobre lekarstwo, po czym pożegnała pielęgniarkę i położyła się z powrotem.
Po wypiciu lekarstwa jeszcze chwilę rozmyślała. Po prostu o wszystkim. Jednak znowu, tak jak tamtego dnia szybko zaczęły jej opadać powieki, więc zasnęła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
Dzisiaj taki trochę nudny ten rozdział, ale nie miałam pomysłu.
Po prostu nie mam weny ;)
Jednak mam nadzieję że wam się spodobało.
A więc:
*komentujcie
*gwiazdkujcie
*czekajcie na kolejne części :)
xxxTusia <3
CZYTASZ
Historia schizofreniczki
Teen FictionAniela ma 14 lat. Dziewczyna zostaję wysłana do szpitala psychiatrycznego po stwierdzeniu u niej przez psychiatrę schizofrenii. Dziewczynę prześladuję postać, której za wszelką cenę chce się pozbyć...