29 dni do końca.
Zostało mi 29 dni , jestem w szpitalu od wczoraj mama chyba znów zaczęła pić ..super.
Lekarz powiedział że mogę wyjść do domu ponieważ on nie chcę abym ostatnie moje dni spędziła w szpitalu. Martwię się o Charliego bo jest to na prawdę fajny chłopak ale nie mogę mu zrobić krzywdy , nie jemu..Jestem już w domu , mama poszła do pracy ja siedzę na moim ulubionym oknie wracały wspomnienia. Przypomniałam sobie moją kochaną klasę. Tyle wspomnień , uśmiech sam nasuwał się na usta. Ja ich bardzo kocham a oni od tak potrafili o mnie zapomnieć...fajnie.
Zadzwonię do nich do każdego po kolei ale to później , nie teraz a może to będzie jedna wielka pomyłka. Dobra nie ma co płakać idę na spacer..Założyłam kurtkę , było chłodniej. Słuchawki w uszach i idziemy. Mijam po raz setny ten staw.
"Będę tęsknić" - pomyślałam i wtedy samotna łza wypłynęła z mojego oka.CH-Natalia ! Ej ty płaczesz ! - No tak mogłam się tego spodziewać że go tu spotkam..
N-Nie tylko oczy mi się pocą - uśmiechnęłam się.
CH-Czemu nie odpisywałaś ? I czemu mamy się nie spotykać.?
N-Skomplikowane..Usiedliśmy na ławce , powiedzieć mu czy nie..
Pewnie jak się dowie to się odczepi więc co mi tam powiem..N-Ja umieram. - zaczęłam płakać.
CH-Żartujesz ? Nat..
N-Tak Kurwa płacze dla tego bo to żart. Nie wkurwiaj mnie Lenehan !Wstałam , zaczęłam biec . Jak można być takim idiotą !
CH-Nie stój , przepraszam !.
Słyszałam jak krzyczał , zaczynało mi się robić słabo zwolniłam , złapałam się konaru drzewa. Po chwili czyjeś ręce złapały mnie w talii. Przed oczami miałam rozmazany obraz. To pewnie przez tego guza. Posadził mnie na ławce i objął .
CH-Przepraszam -wyszeptał.
N-Boże , ja na prawdę umieram . - znów zalałam się łzami . Wtuliłam się w Tors Charliego.
CH-Co to dokładnie. ?
N-Rak.
CH-Wyleczalny prawda ?
N-Nie , zostało mi 29 dni.Teraz płakaliśmy oboje . Zapadła cisza , nie płakaliśmy , nie mieliśmy już siły.
N-Obiecaj że przez 29 dni będziesz ze mną , nie opuścisz mnie . Jak przyjaciel. - spojrzałam mu w oczy.
CH-Obiecuje że będę z tobą przez 29 dni i jeszcze dłużej.
Po jego słowach nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek .
CH-Przepraszam- odsunął się ode mnie.
Ja tylko się uśmiechnęłam i powiedziałam że muszę już iść do domu. Powiedział że mnie odprowadzi. Podał mi rękę , ja wplotłam w nią moje palce , on na ten gest uśmiechnął się.
Całą drogę szliśmy w ciszy, pożegnałam się z nim. Weszłam do domu od razu udałam się do pokoju. Byłam zmęczona po całym dniu wrażeń.
CZYTASZ
Who You Are ? | Charlie Lenehan
FanfictionTo że Imię głównej bohaterki Jest takie jak moje Nie oznacza ze to Ja. ████████ Historia opowiada o zdesperowanej dziewczynie która Nie potrafi odnaleźć sie w życiu spolecznym. Jej problemy zaczeły sie od przeprowadzki. Czy ktoś jej w tym pomorze...